Wróciłam, zaglądam, sprawdzam Twoje "takietamy", ileż ty masz kwiatów w ogrodzie, ta biała branka jaka ładna. A ten wpis powyżej, okrojony nieco, jakże mi się podoba, włączając w to oczywiście róże, to jest właściwe podejście do ogrodu, popieram, tylko ja zamieniam kawę na herbatę.
ps. miło było się poznać.
Zamieram z zachwytu, jak na nie patrzę. Szkoda, że nie mogłam zobaczyć Twojego ogrodu, dziewczyny nie szczędziły zachwytów. Masz rośliny w doskonałym stanie i pięknie skomponowane.
A hortensja pnąca pachnie bananowo? To zaskakujące, czy ja je kiedyś wąchałam? Muszę to koniecznie sprawdzić, na razie najbardziej unosi mi się w ogrodzie woń czarnego bzu i róż.
Jak miło, że się pojawiłaś. I od razu z przytupem. Ależ wyrosły te drzewka alejowe.
Byliny u Ciebie wyglądają zachwycająco. Przy tarasie rzeczywiście odczuwa się brak róż. On zawsze był tak bogato nimi ukwiecony. Z przyjemnością poczytam o Twojej angielskiej wyprawie (Twoje sprawozdania z wypraw chętnie zakupiłabym w książkowym wydaniu- to znakomita lektura )
A teraz ad rem.
Zacytowałam zdjęcie, na którym jest zakupiona przeze mnie u Grochowskich roślinka. To ta z drobnymi błękitnymi kwiatuszkami. Tradycyjnie w ich szkółce dostaję głupawki i nie wiem, czy oglądać ogród czy szkółkę. Miałam mało czasu. Roślinka spodobała mi się w ogrodzie, w szkółce chwyciłam doniczkę. I zapomniałam się spytać, co to jest. Pomożesz?
Filomena Crocus rose dopiero w tym roku pokazuje na co ją stać. Czekałam na to. Rooguchi rośnie razem z nią Iza dziękuję widziałam u Ciebie sprawozdanie z urlopu, lubię takie wycieczkowe relacje Basia posadzona była w 2013, a pierwsze kwiaty miała w 2014.
Szybko stała się tak wielka