Agciu, dziękuję

Teraz taki czas, letnich estetycznych przyjemności
Bogdziu, dziękuję

Martagonami się zachwycałam

W przyszłym sezonie czekam na białe
Irenko, dziękuję. Tina rośnie w ekspresowym tempie. Już ma 17 kg. Chyba będzie duża po tatusiu (największy pies tej rasy w PL)
Gabrysiu, martagony w większości kupowałam wiosną w Lilypolu. W pierwszym roku nie zakwitły, a w kolejnym już czarowały urodą.
Wydaje się, że Rozanne tak ma. U mnie rośnie na trzech stanowiskach od pol cienistego do pełnego słońca i wyglada podobnie jeśli chodzi o pokrój. Jest luźny. Ale za to długość kwitnienia, uroda kwiatów, cudny jest

Z fajnych kwitnący pnączy dobrze też u mnie rokuje nowa przywarka w odmianie Burst of light. Jeśli się lubi pstre liście. U mnie dopiero maluszek, a już ładnie kwitnie.
Aganiu, to martagony będą u Ciebie za rok

U mnie też bezkręgowa hołota sieje spustoszenie. Zwłaszcza teraz po deszczach jest ich od groma. Walczę. Mszyce są dość łatwe do zlikwidowania. W tym sezonie stosujemy oprysk z sody, działa. A choroby grzybowe, no cóż są, trzeba pryskać. Taki żywot ogrodnika. Ale oprócz chorób i szkodników jest mnóstwo piękna, z którego czerpiemy radość

Czego Tobie i sobie życzę
Ewciu, dziękuję za pamiątkę. Subtelna i adekwatna. Jak Twój ogród
Izuś, martagony piękne są

A NN kupiłam wiosną w Lilypolu w dziale rarytasy. Co roku daję się skusić na nowe ciekawe lilie
Kasiu, jarzmianka jest różowa, zdjęcie przełamało kolor, nazwy odmiany nie pamiętam.
Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale Crystal jest faktycznie zjawiskowo piekna, lecz nie trwała, u mnie po 3/4 sezonach został jeden egzemplarz. Chyba lepiej wysiać sobie zwykle niebieskie, granatowe, różowe ostróżki, one wydają się trwalsze, można liczyć na samosiew, też są piękne.
A w ZP wsród tego ogromu bylin z pewnością mogłaś znaleźć inne pięknoty

Tyle nowości, można eksperymentować. Przynajmniej ja bardzo lubię takie eksperymenty z testowaniem nowych roślin