Na dziś czeka mnie ta rabata, doprowadzenie jej do stanu równego oraz wsadzenie cisów i sprzątnięcie ostatniego kawałka rabaty za domem. I zostanie tylko rozprowadzenie linii kroplującej po rabacie, wertykulacja trawnika, kanciki, przeniesienie drewutni, wystawienie/umycie i zaolejowanie mebli i można zabrać się za taras! ogród to niekończąca się historia
Tu na frontowej czeka mnie jeszcze dużo pracy. Tak to wygląda obecnie.
Widok spod huśtawki.
Ale w następnym tygodniu czeka mnie ten kawałek. I już mi wszystko cierpnie na plecach a kręgosłup boli. Ostatni buks do usunięcia, kawyczki i do przesadzenia kalina na pniu oraz kielichowiec Venus. Pod płotem wegetuje. Nie widać go a okazał się ciekawy. W miejscu buksa i kaliny zyska przestrzeń i światło a i od furtki będzie tu lepszy widok.
Obawialiśmy się, że być może będzie zbyt nowocześnie, ale wyszło zacnie, piękna, głęboka, matowa czerń- pędzlem szło kiepsko, dopiero ustrojstwo do farby wtłoczyło ją porządnie we wszystkie betonowe zakamarki. Kratki dodały takiego trochę japońskiego stylu:
Na razie rozpierducha w ogrodzie jest totalna, mauzer i daszek altany straszy, ale mam 4 dni! wolnego, zapowiada się piękna pogoda, ptaszki śpiewają już od rana, żyć nie umierać! Mamy niecny plan na czerwone klony, ale na razie cicho, sza.. Zdam relację po zakończeniu prac. Życzę wszystkim fantastycznym ogrodniczkom z forum cudnego dnia i ślę Wam moc energii!
Jest oraz docelowo będzie. Hortka Anabelle za cisem. W zaznaczonych miejscach będę derenie świdwa. Trzy odmiany mi chodzą po głowie. Midwinter Fire, Magic Flame lub Anny's Winter Orange. Muszę je zobaczyć na żywo, w sensie kolor przebarwienia zimowego oraz pokrój. One w lato są zielone ale na jesieni ładnie się przebarwiają. Może dadzą trochę koloru bo jest tu teraz po prostu mdło i smutno. A nie mogę dać żadnej pstrokacizny bo w sezonie na byłej owalnej za dużo się dzieje. W sumie od kwietnia ona kwitnie. Cały ten pas ma 4 metry długości oraz metr głębokości. Ze względu na bliskość tuj nic tu nie chce rosnąć (korzenie i cień). Zobaczymy czy ten układ roślinny sobie poradzi.
A teraz creme de la creme, coś, z czego jestem wybitnie zadowolona . Wcześniej odgrywaliśmy "Lśnienie", a potem naszło nas na "Pogromców Duchów"- Szymcio biegał z "odkurzaczem" do fabry i zmalował taki oto pejzarzyk:
Szymcio, niczym Jack Nicholson w "Lśnieniu", wywijał ochoczo siekierką, mając na celu ostateczne rozwiązanie kwestii rdestowej:
Ostatecznie karpy korzeni nie były zbyt imponujące, ale co się upocił i namęczył przy tym, to jego ( zafundowałam mu bezcenne doświadczenie, a dzisiaj kolejne w drodze ):
Mamy już coś na kształt wiosny, wszystko ruszyło pełną parą (i fajno, i straszno). Napis "Ranczo" z krokusów jeszcze niewidoczny, może na dniach się pokarze, na razie i tak jest pięknie, bździołom nie robi to różnicy .
W zeszłą niedzielę wysiałam pierwsze rozsady: sałatę crimson i kruchą, papryczkę chilli i żółtą mini, koleusa, szałwię muszkatołową i omączoną, miechunkę, szczypiorek i naparstnicę.
Dzisiaj wyglądają już tak:
Udało się wstępnie ogarnąć część rabat, Dupsik wietrzył jakiś podstęp
Dotarły pierwsze zamówienia- Kiścień Whitewater, 3 cudne niebieskie hosty: Waterslide oraz Diamond Lake (na prawą stronę altany), dojechały Bluszczyki Hedera na kratki, dzisiaj dostawa dwóch zwariegaconych drzewek: Klona Flamingo i Brzozy Shiloh Splash (ależ się jaram!), a za kilka dni dołączą do tej wesołej gromadki Azalia Silver Sword (też wariegata) oraz Wiciokrzew Pomorski Serotina
Z serii zmiany na rabatach. Wykopane i przesadzone hortensje, ciemierniki.
Było - za ciasno i za symetrycznie.
Jest. Oczar zyskał trochę przestrzeni na boki, można było go puścić luzem a nie formować. Lepiej go widać. Widzę wszystkie ciemierniki z okna kuchennego. Nie ma "ściany" jednorodnej z hortek (jednak szpalerów po prostu nie lubię w tak małej przestrzeni). Roślinki może zyskają dla nich lepsze warunki świetlne.
Bardzo ładne ta ożanka, nie spotkałam nigdy tej rośliny, ma niesamowite liście, z falbanką.
U mnie też drzewa dają bardzo dużo cienia i trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby znaleźć słoneczne miejsce,
a właściwe półcieniste, bo całkowicie słonecznych nie posiadam.
Po tegorocznej wycince mam nadzieję, że trochę słońca wpadnie do ogrodu.
Pracuję w ogrodzie i nie mogę uwierzyć, ze to luty. Wczoraj i dzisiaj z ogrodu przegoniły mnie komary. Szok.
Wszystkie rośliny pędzą w zawrotnym tempie.
Maliny w kastrach świetnie przezimowały. Mam trzy odmiany letnie.
Ballerina to świetna róża . Lubi kwitnąć i kwitnie prawie całe lato, z małymi przerwami. Pod koniec sezonu ogrodniczego apie troszkę plamistości, ale ja z tym nic nie robię.
Tak wygląda pokrój mojego krzaka.
Wypuszcza długie, sztywne pędy, które w większości wyglądają jak pień drzewa zakończony korona.
Dzisiaj wycinałam im te ciemne pędy, ale nie do końca, bo na dole były zielone i to zostawiłam. Tam z uśpionych oczek wyrosną nowe pędy. Dzisiaj obcięłam kwiatostany z owocami i to na tyle. Później będzie cięcie nadające kształt, który chcę. Pedy dalsze tnę wyżej, te od przody niżej. Tnę zawsze ustawiając sekator pod kątem, żeby cięcie było równią pochyłą, skierowaną w przeciwnym kierunku niż jest oczko. Chodzi o to, żeby woda spływała nie na oczko. Dodatkowo oglądam pęd i patrzę na rozmieszczenie oczek. Tnę w zależności, w którą stronę chcę skierować pęd, który wyrośnie z oczka, czy na zewnątrz, czy do wewnątrz krzaka. Z czasem w środku krzaka robi się dziura, pędy rozchodzą się na boki.
Nie wiem Bożenko, czy ci pomogłam.
Sibiliusa mam, ale sadziłam ją w tamtym roku i póki co nie wiem jaki będzie miała pokrój. Dostała wspornik, ale może nie będzie potrzebny, czas pokaże.