Jestem na działce więc dopiero jutro będę u wnusi.
Tak się składa, że mam 2 pary wnucząt.
Dorotko jeszcze może się doczekasz.
Właśnie też się cieszę z tej rutewki mam nadzieję, że to rutewka ale wszystko wskazuje na to.
Mimo, że pada deszcz to nie jest go specjalnie dużo jest sucho. Widać to jak kopiesz dołek aby coś posadzić. 5 cm wilgoci dalej skala.
Podlewam drzewa bo są młode i boje się aby się nie zmarnowały.
Klon Brendy winę wczoraj miał oklapnięte liście
Grujecznik też młody wiadro wody
Prukowce ten po lewej przesądzony w zeszłym roku podlany
Łączkę założyć trzeba w mcu sierpniu zdąży się ukorzenić i zakwitnąć nonibchwasty nie atakują. Zdarzymy skosić aby nasiona się wysialy i wiosna wzeszly.
Tyle teorii w praktyce różnie to bywa. Noszę się z zamiarem od kilku lat zrobić choćby namiastkę (pasek między drzewami) nie wychodzi. Nasion kupionych od groma tylko przygotowac glebę i wysiać coś mnie powstrzymuje.
Osiedlowa łączkę która pokazywalam została zaorana i posiana na nowo jeszcze nic nie wschodzi.
Przy takich łanach aby było kolorowo trzeba się nie źle natrudzic.
U mojego sąsiada kwitnie łąka jaskier i firletka.
Teraz pada deszczyk jest ciepło.
Jaki kolwiek zbiornik z wodą dla ogrodu daje bardzo wiele. Można siedzieć i obserwować życie które tam się toczy.
Miałam kilka ząbek zielonych. Zima w 2020/2021 zmarzły przez tyle czasu sobie żyły w oczku.
Teraz nie wiem co zrobić szukam ale nie znajduje.
Lada dzień przynajmniej u mnie zaczną kwitnąć róże. Teraz zachwycamy się innymi też czekam na pełny rozkwit irysów w tym roku kupionych.
Ja wczoraj przesadzałam wysokie hosty. Dzisiaj rano patrzyłam widać,że czują się dobrze. Przesadziłam z większą karpa.
Zawsze przesadzam wiosna jak kły wychodzą. Może jesień też dobra.
Podobaja mi się takie drzewka na stelażu. Nie dopatrzyłam się jakie to drzewa wygląda mi to na graby.
U mnie też drzewa padły w ciągu 2 tygodni w zeszłym roku. Piękny czerwony buk i jodła kanadyjska.
Pięknie rosną i nagle coś się dzieje.
Magnolia zolta tak samo kwitła i przyjeżdżam za 3 dni magnolia oklapnięta i nic nie pomogło. Później zobaczyłam że była bez korzenia.
Kreta można upolować a ta cholerę nie.
Spróbuj te kostki co Sylwia poleca.
Jeszcze odnośnie rodka. On nie ma też żelaza. Koniecznie ta miksturę Bogdzi musisz podlać i opryskać.
Gdzieś mam zapisana wiem, że żelazo + pinit + florowit nawóz do kwiatów. Można też podsypać siarczanem amonu.
Aniu wcześnie zaczęły u ciebie kwitnąć te piękne irysy.
Nakupilam w tym roku też iryskuw i czekam na kwitnecie.
Szałwia to różowa u mnie granatowa też czekam na rozkwit
Maj minął ale był zimny szczególnie noce. Dawno nie pamiętam abym chodziła w kurtce jeszcze w czerwcu.
Teraz zaczynają meszki atakować i to jakie nachalne nawet w dzień atakują.
Trochę popadało, ale dzisiaj trochę przesadzałem i sądziłam to ziemia jest sucha. Tylko z wierzchu 5 cm mokro.
Jolu ta hosta nazywa się "Tom Schmidt".
Dopiero dzisiaj przyjechałam na działkę i urwanie głowy nie wiadomo za co się wziąć. Coś tam ogarnęłam jeszcze jutro i niedziela.
Może i u mnie będzie kiedyś tak ładnie jak podrosną rododendrony.
Tak, u mnie ten rok też był wyjątkowo urodzajny w igły Wiatr wyszarpał wszystko co możliwe. Ja jakoś bardzo pedantycznie tych igieł nie sprzątam, bądź co bądź to też próchnica za jakiś czas. Ale nie przepadam za ich buro brązowym widokiem.
Dzięki wam dziewczyny. Miałam zarwana noc idę w kimono.
Jutro będę odpisywać.
Wnuk się mnie pyta babciu ile ty masz lat na odczepnego powiedziałam 18-cie.
Poszedł do przedszkola i zaczął się chwalić, że jego babcia ma 18 lat i ha ha było.
Dobrze to zostawię będziesz porównywać.
Pogada sprzyja wszelkiemu robactwu. Jutro jadę ibtez opryski będę robiła. Ostatnio wyczytałam opryski z drożdży lub sody na mszyce. Drożdże kupiłam, ale te ekologiczne opryski to mszyce szybciej zjedzą roślinę.
Też mam mszyce ale na jednym z tych dębów błotnych czarne upasione. W zeszłym roku miał w tym też. Mrówki latają jak szalone po nim.
U mnie jeszcze jest oprysk trawnika przeciw jaskrowi, koniczynie.
Oj chwastów mam od groma może przez te kilka dni się wyrobie.
Elu, czy ja siedzę non stop w ogródku? Oj chciałabym. Bo roboty jest moc. Przede wszystkim pielenie. Nie jest opielone, chwaściska wielgachne prawie jak uprawiane rośliny.
Dzisiaj miałam wolne od wnusiów, sporządziłam listę prac długą, że ho ho. A zrobiłam jedną pracę: wykopałam prymulki, zrobiłam z nich sadzonki dla mamy, zawiozłam i oczywiście posadziłam je. A resztę posadziłam u siebie na starym miejscu.
Może w sobotę zacznę pielenie
Super, że Nova Zembla rośnie szybko. O cięciu jej też słyszałam. Może w tej szkółce tną. U mnie niech rosną szybko, bo nie mogę się nimi nacieszyć.
Wokół trawnika to tak, rosną prymulki. Duże są, sama się trochę dziwię. Właśnie je dzisiaj podzieliłam dla mamy.
A z bergeniami to w tym roku kilka osób skarżyło się na ich kondycję po zimie. Ja wycięłam te zwiędłe liście wiosną i zostawiłam tylko te dobre. No i odrosły częściowo. Moim zdaniem to chyba susza fizjologiczna je dopadła zimą.
Pozdrawiam Elu ciepło.
Tak Jeremi - ale ja przez 3 lata nie mogłam sobie przypomnieć jak go wolac w tym sęk, taką dziurę miałam w pamięci. Zresztą mój eM też się zastanawiał jak go wołać.