Weekend upłynął na intensywnych pracach ogrodowych. Pogoda była znośna w sobotę i piękna w niedzielę. Udało się wygrabić kolejne 100m2 lasu.
Ale najpierw kocia sesja. Kocur nie jest przekonany, fuka trochę się jej boi ale jak widać pewien poziom tolerancji zaistniał. Drzwi tarasowe są uchylone.
No pewnie, że fajnie jest obserwować z bliska różne ptaszki odwiedzające swój ogród
Jak tam twój różowy ciemiernik ? Dalej kwitnie ?
U mnie tylko biały kwitnie.
Tak maluję dalej.
A w tym tygodniu w piątek mam otwarcie swojej wystawy malarskiej : P
I już trochę mam stres.
Aniu, ciągle jeszcze jak szaleniec grabię las z igieł Ale nie narzekam, to jedyna rzecz która mnie ostatnio zmusza do aktywności na zewnątrz, nawet nie zwracając uwagi na pogodę. No przecież jak pada, na rower nie pójdę ale do ogrodu już tak
Przebiśniegi od ciebie są cudowne. Po kwitnieniu podzielę kępki bo mam wrażenie że się trochę rozrosły