Pachnąca Flammula - ( biały), Arabella ( niebieski) i Kardynał Wyszyński - każdy z nich godny uprawy, ale pierwszy z powodu że u mnie nigdy nie przemarza , nie chorował nigdy i cudnie pachnie - więc gdybym musiała wybierać posadziłabym Flammule
Summer snow - kwitnie późno , burza liści i kwiatów - zajmuje jednak dużo miejsca więc nie do każdego ogrodu się nada . Osobiście go uwielbiam i mam dwie sztuki. Od dwóch lat eksperymentuję także z Sweet Autumn narazie bez wielkich sukcesów ale w tym roku liczę kuż na większy efekt co zwiastują liczne nowe pędy.
Cecile - kwitnie wczesnie w kwietniu ale w tym roku jeszcze czekam bo było bardzo zimno - zdjecie 2016 - warto go mieć chociaż kwitnie tak wcześnie bo jest niepowtarzalny, nie da się przejść koło niego bez zachwytów
jabłoń Royality
świeci z daleka, nie potrafię tego uchwycić..
kostrzewy, które mnie tak zachwycają ze będzie znich razem z lawendą caly front. pod świdosliwami
czy to jest zawilec wiosenny? czy chwast?
żagiel zawieszony
i widok na moją pod świerkową coroczną walkę z nornicami, czyli cała kora zdjęta do bigbaga, szmata zdjęta i sypanie trutki. a to co ostatnio przekopywałam w deszczu przykryte szmatą, wygnije wszystko porządnie to sieje gorczyce
a tu moje poletka gorczycowe
siane 20 marca
i drugie siane 20 kwietnia
różnica żadna
stan na dziś
Źyje zdecydowanie, mam ją od lat i zawsze tak o tej porze wyglądają. Może to byc frosted curls lub amazon mist, dopiero pod koniec lata wiadomo ktora to, bo frosted jest bardziej plaskata a amazon bardziej pióropusz.
ja w Łodzi w sumie do tej pory lezałam tylko w łagienikach ze starsza i było super, tutaj w CZMP taki dramat.
róże ruszyły, mam 3 straty po zimie. tzn niby 2 bo ta która pokazywałam ostatnio niby żyje ale zanim ona się zbierze...robię opryski RT i PW i na tą chwilę tylko na jednej Louis Odier zauważyłam mszyce. musze większe stężenie tymolu na piatkowy oprysk zrobić i powinny zniknąć..
swany...następna moja masakra po rodkach...przesadziłam w inne miejsca po 3szt bardzo blisko siebie może sie będa jakoś nakładać i mnie ta osmiornica nie bedzie tak wkurzać..
psychiatrę?? jezu..masakra jakaś? oby mojej trauma nie została bo ja będę mieć napewno! nastrój bojowy już przy każdym kontakcie mojego dziecka z pielęgniarkami mam zamiar mieć.
Iwonka temat rododendronów to jakaś masakra, dzwoniłam do Ciepłuchy gdzie je kupowałam i podobno siarka zasala glębę i oni jej nie polecają bo wtedy rodki już wogóle nic składników nie pobierają...
i wiesz co..pomimo tego ze one z tych najbardziej odpornych na mróz i słońce to myślę ze ta patelnia na której u mnie rosną też im nie pomaga...
nie grzebałam w korzeniach bo mnie rotawirus tez po małej dorwał...
stan na dziś. trochę lepiej? czy mam omamy z osłabienia..?