Rewolucja w przedogródku zaczęła się wczoraj od wycinania wilków na gruszach
Cała sprawa rozbiła się o to, że pod murkiem mam trzmielinę, która miała stworzyć barierę dla chwastów pod murkiem. Ale przed nią i tak rosną chwasty, a kurdybanek to przechodził samego siebie. Postanowiłam zasłonić się od sąsiada pęcherznicy kalinolistna, więc wsadziłam sadzonki, przy okazji sadzonki słynnego mojego bodziszka korzeniastego. Generalnie przedogródek ma być mało obsługowy. Pod gruszkami narazie zostanie kocimiętka i wiosenne. Potem się zobaczy co dalej, bo mogłabym wyrównać obrzeże do linii prostej i dać jeszcze coś, może hakonki???
Został mi jeszcze do realizacji plan na kawałek ogrodzenia od ulicy...wymyśliłam budleję: jedną sadzonkę mam od Sylwi z zeszłego roku. A do budlei rozchodnik i....???? Pas szerokości 0,5m. Sama budleja zajmie przynajmniej 1m szerokości. Może macie jakiś inspirację z budleja?