Zgrałam fotki więc mogę co nie co pokazać. Chyba dla zachowania chronologii muszę najpierw to co robiłam przed choróbskiem.
skusiłam się na cebulki szafirków...znowu i dobrze bo mam ich mało, a kiedyś miałam bardzo ładną rzeczkę, na razie stoją sobie na oknie w kuchni
ogarniałam orzechowe liście z wąziutkiej rabatki wzdłuż chodnika. Musiałam bo raz trują mi ziemię, a dwa cebulowe już w blokach od dawna