Krzysztof, może jeszcze nie pora się martwić?
Często tak jest, że gminy planują takie inwestycje jako wieloletnie, czyli w jednym roku planują środki na projekty, uzgodnienia, zezwolenia, a w następnym - na wykonanie. Skoro wydali już środki publiczne na projekt, to teraz powinni zrobić krok następny i w przyszłym roku (najdalej w kolejnym) zlecić wykonanie.
Bo pozwolenie na budowę ma ważność 3 lata.
Pytaliście w gminie, czy ten brak kasy na waszą ulicę dotyczy tylko tego roku, czy następnego też?
Bo ja bym to ustaliła, i jeśli nie mają tego w wieloletnim planie, to radzę ruszyć sąsiadów, radnego, zebrać podpisy pod wnioskiem o umieszczenie tego zadania w budżecie na 2016 r. I złożyć na dziennik do wójta. Trzeba działać szybko, bo wnioski do budżetu na kolejny rok to do połowy sierpnia (czasem do 20) można składać. Można w zasadzie i później, ale mogą powiedzieć, że już za późno
Ci powiem że szczęściara ale w połowie, szczęściara bo nawodniło dogłębnie wszytsko...ale dlaczego 5 minut wcześniej skończyłam podlewać wszytsko ze szlaucha????
Jestem dzisiaj w miejscowości, przez którą przechodzi własnie XXXIV Warszawska Akademicka Pielgrzymka Metropolitalna.
Aż mnie za gardło ścisnęło ze wzruszenia, a i dawne wspomnienia wróciły...
Noz Tess))))) hahahahahha, moje ryby nakarmi suchym. One maja róże jedzenie, na masę, na kolor, na dietę))))) Koty mają non-stop zarcie w misce
Amelia, apage!!! toz mi powiedziałaś
Pszczółka, no u mnie jak zwykle gadanie zamiast fot, nadrobie jak bede miała co pokazywac
Jazzy, napisałam, szybiutko kupuj
Jak to że ktoś nasypie za dużo żarcia? Moje koty mają stale suche żarcie w misce. Oglądałam kiedyś program, w którym specjalista twierdził, że kot, jak wie, że żarcie jest stale dostępne, je tylko tyle, żeby się najeść. A jak żarcia nie ma w misce na stąłe, to najada się potem za dużo.
To do Ciebie czaple przychodzą? Kiedyś pisałas o dzikach.. Gdzie Ty mieszkasz, Dziewczyno? W puszczy?
Z tymi doniczkami pewnie nie byłby zły pomysł, ale nie sądziłam po prostu, że takich rozmiarów nabiorą te zioła... Lubczyk osiągnął 2,5m wysokości, aż się złamał I tak niewiele z nich korzystałam, głównie lubczyk do zup i przetworów ogórkowych, czasem mięta. Co się da przesadzę w doniczki, a resztę bez żalu wyrzucę i zacznę od nowa, bo mam wizję rabatową
Tess, ja i tak na zawał bede schodziła na mysl o rybach, ze je czaple zezra, kot, ze ktos nasypie za duzo zarcia itd. najchetniej bym nigdzie nie jechała
Kaisog1 pisała onegdaj, że można tylko dwa razy w roku, bo zakwasza glebę.
Ale więcej nie potrzeba.
Ja najczęściej robię tak:
- po zimie gazety są zmurszałe albo przegniłe, więc zdejmuję zeszłoroczną wyściółkę (tj. gazety i trawę),
- jeśli trzeba, odchwaszczam (bo wiadomo, wiosną chwasty szybko się uaktywniają a mają ogromna wolę życia, więc każdą szparą w ściółce wyjdą.
- pomiędzy roślinami rozkładam gazety - niekolorowe, na zakładkę, i staram się dość grubo - trzy-cztery warstewki,
- polewam wodą,
- rozsypuję trawę. Taką warstwą, żeby przykryła gazety. Myślę, że jakieś 3-4 cm, czasem mniej, czasem więcej. Należy pamiętać, że tej trawy po wyschnięciu robi się mniej, więc ta warstwa będzie "niższa".
Jeżeli rabata nie jest zachwaszczona chwastami wieloletnimi (perz, skrzyp, powój), a ściółkowanie jest zrobione dokładnie (gazety na sporą zakładkę), to rzadko gdzie pojawia się chwast.
Ale jeśli trzeba je wypielić, to czasem trzeba albo całą ściółkę zmienić, albo tylko uzupełnić.
Teraz byłm nad Rozlewiskiem i na rabacie, którą wyściółkowałam wiosną trawą, jedyne, co musiałam zrobić, to dosypać trawy.
No ale chwasty nie usiłują się panoszyć, bo susza jest.
Pamiętajcie, żeby materia ściółkująca nie miała nasion - zarówno traw, jak chwastów.
Sorry, no może nierozważnie postąpiłam.
Ja bym miała urlop do d...y, bo bym się niepokoiła o rośliny.
Bo:
a). podczas weekendu Bożociałowego zasuszyły mi się sadzonki jeżówek,
b). jak mówią moje dzieci: "matka, Ty martwisz się ciągle i o wszystko"