Widzę, że na poważnie zabierasz się za byliny, umiesz tworzyć piękne rzeczy, to miejsce już jest takie. Ja próbowałam wpasować taką ścieżkę w swój ogród ale przy wybranych wcześniej rozwiązaniach nic dotąd nie wymyśliłam.
Caradonnę już mam, jeszcze mała, stała na baczność, Amethyst jest również zjawiskowa.
Obeliski efektowne, żal zasłaniać równie uroczymi powojnikami, ale pierwsze co mi się nasunęło to ich przeniesienie gdzie indziej, może wkoło ronda. Zaburzą piętrowość nasadzeń na osi. Mam nadzieję, że mnie nie pogonisz z tym pomysłem.

Aniu jak miło i przyjemnie zobaczyć to Twoje hostowisko marzę o takim kiedyś w lasku

Uuups I did it again...

Dziewczyny, czy to da się wyleczyć? Ograniczałam się jak mogłam, a i tak jak zwykle wyszedł busz.



Z niewielkimi wyjątkami, wyszła mi biało-zielona rabata

większość roślin albo ma biało-zielone liście, albo kwitnie na biało.

Starałam się dobierać rośliny na zasadzie kontrastu:
- jeżeli biało-zielony variegatus, to obok ciemne parzydło
- jeżeli delikatna paproć, to obok bergenia o dużych liściach
- jeżeli hosta, to obok bodziszek
- jeżeli ciemna jeddeloh, to obok biało-zielona brunnera jack frost.

Segreguję zdjęcia i wspominam moje pierwsze jeżówki

U mnie wiciokrzewy były na każdym trejażu.Razem kilka sztuk.I od zawsze łapały mączniaka a potem jakoś plamistość liści.Pod koniec lata nie miały żadnego liścia ;(
Mam jeszcze trzy.Jeden właśnie Pomorski,stoi cały czas w miejscu ale rekompensuje to cudnym zapachem.Drugi to Browna,ten nie pachnie ale jest bezmączniakowy i jeszcze mam japońskiego.

Przepiękna różę dojrzałam na pergoli,robi niesamowite wrażenie