W mieście wszędzie zalegają zwały śniegu z odśnieżonych miejsc i masa chodników w czystej bieli też wciąż jest . Poranna podróż do roboty (autem) była ciekawa na pierwszym małomiasteczkowym odcinku (droga to też czysta biel ), ale już autostrada czarna i sucha.
Natomiast jakie to było piękne w trakcie! Byłam w domu i nagle na dworze zamiast powietrza były tylko płatki śniegu . Wirowały, tańczyły w każdym skrawku przestrzeni. Coś pięknego! . Nie trwało to długo, ale śniegu spadło sporo. A wieczorkiem dobitka i dokładnie odśnieżony podjazd znów pokrył się kilkucentymetrową warstwą puchu - to był prawdziwy puch . Szybkie powtórne odśnieżanko przy okazji wieczornego wyjścia z psem i git .
Nie odczułam negatywnych skutków, ale dziś w robocie kilka osób miało do opowiedzenia historie mrożące krew w żyłach.
* ma nasiona i pergole-dzwony do pomidorów cherry (kurier przed chwilą dostarczył);
* w drodze jest ziemia do wysiewòw;
* w teczce czeka przygotowany plan warzywnika (w której skrzyni, co posiać).
Muszelka może więc dalej spokojnie cieszyć się zimą
Myślę, że poletko pod dynie, lufę, kukurydzę i inne może mieć ok. 11x14 metrów. To na zdjęciu na brązowo po prawej. Po lewej będą wąskie grządki na inne warzywa, tam już wymierzyłam i wejdzie mi ich 9 szt o szerokości 1,2 m.
Po podporze jak co roku cukinie będę wiązać. Groszki pachnące na siatkę ogrodzeniową dam. Fasolkę karłową kupiłam. Nic więcej raczej nie planuje takiego co potrzebuje podpory. Widziałam faje pomysły na ogórki na pionowo, ale w tym roku na płasko będą mieć 2 grządki razem z koperkiem.
Moje plany na ten rok:
Miałam jeszcze Baby Boo na dekoracje sobie zamówić, ale w ostatniej chwili zmieniłam sprzedawcę, u którego domawiałam nasiona i on tej akurat nie miał. Podobno pestki dynii są dobre dla kur jako profilaktyka przed pasożytami. Ta odmiana Olga jest bezłupinowa - polecam właśnie na pestki do jedzenia.
Monia dla Ciebie takze wszystkiego naj !
Tulipanowe pomyłki zdazyły sie tylko w mieszankach-kupiłam różowe a wyszły żołte:0 ale tylko kilka sztuk na szczęście
W tych tulipanach-a kupowałam dwukrotnie, nigdy mi sie nie zdarzyła pomyłka
te paczki polecam i z lidla te nie mieszane ( w moim przypadku to ok 250 czarnych) tez sa ok.
Ale w tych mieszankach a i owszem-za pierwszym razem sporo.( wyklucząjac czarnuchy i białe)
Akurat tych wymienionych warzyw nie jemy u nas w domu. Chociaż kusi spróbować - najpierw bym musiała spróbować z targu. Pekinkę to może raz do roku jemy.
Wczoraj robiłam zupę dyniową z odmiany piżmowej. Piękny miąższ, mało ziarek. Kolor zupy wyszedł super.
Śliczna jest ❤️ Justyna a z biedronki w tulipanach
miałaś pomyłki? Ja nie znam żadnego sklepu internetowego w którym nie było pomyłek w cebulkach, bo zawsze miałam jak nie w krokusach to w narcyzach i tulipanach i w liliach też. Wszystkiego dobrego w nowym roku
Rozumiem Ciebie, ja przeciwnie, jestem miastowa i tak samo jak Ty wszystkiego uczyłam się od podstaw ciągle mam dylematy między uporządkowaniem a stylem angielskim chyba dobre kanty łączą te dwie natury
Podziwiam nieustannie za zaangażowanie Ja nie wiem, czy to jest u mnie kwestia czasu, czy zorganizowania, ale ja to jestem malutki przy Tobie w planowaniu! I to nie tylko moje zdanie.
Ogólnie temat przesłony wyjaśniony, a trawy między tarasami to jednak nie wysokie. Do parapetu może być około 1,5-1,6 m. Nie mierzyłem. Poogladałem sobie te molinię w necie i u Wioli. No jest ładna, ale chyba tutaj by mi zbyt mało sztuk weszło i nie byłoby zamierzonego efektu.
Ogólnie był plan na niskie drzewo tu między tarasami, ale zrezygnowałem. To miał być klon palmowy albo magnolia. I dziś znowu myślałam o magnolii, a nawet świdośliwie (która aż takiego wrażenia na mnie nie robi).
Muszę na spokojnie pomyśleć po wszystkich sugestiach
Jeszcze rzeźby i architektura - nie planowałem aż takich na bogato. Bardziej figury, niekoniecznie coś z wodą. U mnie ciężko by było zrobić zygzak. Raczej 3 elementy wokół prawie kwadratowego trawnika. A 4 bok to ściana gospodarczego.
Nie chcę wyjść na ignoranta, bo dajesz pomysły, a ja oporny. Ale jest tak jak piszę - dekoracje potem. Kiedyś. A może wcale?
Edit:
A jeszcze temat pielęgnacji. Póki siły pozwolą to nie problem, ja to lubię robić. Lubię przycinać i skubać rośliny.
Z prawie wszystkim jest robota. Ale pomału odpuszczam gatunki, które chorują. Nie dał bym rady co chwilę pryskać np.róże. A kiedyś ogrodu bez nich sobie nie wyobrażałem.
Thuja Hoseri będzie lepsza pod kątem suchego stanowiska i kształtu kuli. Zaś bardziej dostępna jest thuja Danica. Ale w dobie zakupów internetowych to żaden problem.