Witaj Kamilko,
gdzies tam na ogrodowiskowych szlakach spotykałam twoja usmiechnieta buzie i twoje wpisy, ale czy zagladałam do ciebie - to nie pamietam
Ogród masz ładny i nieduzy podobnie jak mój, za to pieski cudne
Ja jestem psiara od dziecka, zawze u nas w domu był pies, mimo że wiekszą częśc zycia spedziłam w blokowym mieszkaniu. Teraz mam tez suke -"prawie dobermankę"i nawet nie psoci mi specjalnie w ogrodzie, poza nielicznymi wyjatkami i zmasakrowanym trawnikiem na trasie miedzy brama a płotem po drugiej stronie ogrodu, ale cóz cos za cos, mam za to w zamian przyjaciela na dobre i na złe, obrońce i psią miłość
Nie każdy balkon nadaje się do położenia desek bo dochodzą jeszcze legary, które z deskami mogą być zbyt wysoko. Poza tym nie w każdych balkonach można wiercić.
Kompozytowe mają swoje zalety ale też wady. Osobiście polecam jednak drewniane, nawet w wersji ekonomicznej czyli w postaci małych klepek a nie desek. W zeszłym roku pojawiły się masowo w marketach budowlanych i Ikea. Koszt to ok 90 zł za m2.
My jesteśmy bardzo zadowoleni i nie żałujemy.
Ulka, mam nadzieję, że zdrówko już wróciło i pilnujesz się by nie było nawrotu.
O wysiewach również myślę, nawet mam już pierwszą doniczkę z nasionami bodziszka, jest w garażu, wystawię ją niedługo na zewnątrz.
Miło mi, że zaglądnęłaś do mnie.
1. Eden, to taka róża, którą można by nie tykać sekatorem, niech kwitnie i ma jak najwięcej kwiatów. Moja jest po różnych przejściach, powinnam ją zlikwidować, ale nie mam dobrego miejsca by nową posadzić. Twoje są przy ścianie domu, powinny ładnie się rozrastać, u mnie to miejsce zajęły ostatnio pomidory. Oczywiście przemarznięte i uszkodzone czy słabe pędy trzeba usunąć, lekko przygiąć pędy.
2. Chabry, jak pamiętam masz obiecane, inne wymienione nie zbierałam, ale sprawdzę co zostało na rabatach. Lewkonie musisz kupić by miała pełne kwiaty.
Lobelię wysiewam, kupowałam białą, staram się kupować w szkółkach, na targu, te marketowe kwiaty różnie rosną.
3. Artemis, zależy która, kupiona w donicy jest mojego wzrostu, kupione w tym samym czasie z gołym korzeniem, są jeszcze na razie niższe, tak 1m przekroczyły.
4. Przetacznik ten niebieski omijają, inne trochę podjadają. Niebieski się sam wysiewa. Ja wysiewałam różowy, chciałam więcej. Lubi je mączniak. Agastache jest dla mnie wskaźnikiem czy ślimaki się pojawiły, jest pierwszy atakowany. Zakwita ładnie w roku wysiania. w tamtym roku ładnie się wysiał, więc chyba dlatego o nim zapomniałam, nie było ślimaków.
Ja wysiewam jak najwcześniej się da, tak druga połowa lutego, później jak można już pracować w ogrodzie mniej czasu mam na wysiewy, tylko pilnuję.
Też dopiero odkryłam ten wątek.
Przejrzałam cały i popatrzyłam na Wasze zwierzaki. Przykro mi jak czytam o zwierzętach które odeszły.
Od dawna staram się nie przywiązywać za mocno do swoich czworonogów i chyba nawet nie potrafię.
W podstawówce straciłam swojego ukochanego szczeniak. Baaardzo go kochałam jak to małe dziecko Na moich oczach wszedł mojemu tacie pod koła- na podwórku było kilkoro sąsiadów bo kiedyś można było u nas zarobić zrywając czarną porzeczkę- wszyscy krzyknęli by się zatrzymał ale niestety było już za późno Ten widok mam przed oczami do tej pory - był białą matulką kulką.
N pamiętam co było po tym wydarzeniu bo wpadłam w jakiś amok i nikt nie potrafił mnie uspokoić. Krzyczała, płakałam, tupałam nogami, wyrywałam włosy z głowy. Nie mogłam patrzeć na swojego tatę baaaardzo długo.
Nawet teraz, po tylu latach płaczę jak to piszę. Dlatego staram się nie przywiązywać do zwierząt na tyle bym znowu musiała tak cierpieć. Miałam już wiele zwierzaków ale ich śmierć nie sprawia mi już takiego bólu. Jest mi smutno ale bardzo szybko przechodzę z tym do porządku dziennego.
Najgorsze jest to że teraz widzę jak moja pięcioletnia córka przywiązał się do obecnego kociaka. Ubzdurała sobie nawet że jak wejdzie na sedes to do niego wpadnie i się utopi. Teraz wszyscy muszą pamiętać o opuszczaniu deski. Otyla chodzi i wciąż to sprawdza. Ostatnio obudziła się w nocy z krzykiem bo przyśniło jej się że Tola wpadła do sedesu. Nie wiem co mam robić. Jak ona krzyczy przypomina mi się moje straszne przeżycie.
Domyślam się że jeśli Toli coś się stanie to też utkwi to w niej na całe życie.
Moje następne miejsce do obsadzenia. Iglaka z lewej strony już nie ma, z prawej też mogę wyrzucić. Co mogę zrobić w tym miejscu, żeby było miło i przyjemnie?
Chodzi mi o nasadzenia na odcinku, który zaczyna się około 1,5m z lewej strony huśtawki i do końca płotu w prawo. Miejsce mało słoneczne, po prawej stronie czereśnia. Zależy mi bardzo na stworzenie szybkiej zasłony, a kompletnie nie mam pomysłu Płot jest okropny, muszę go zasłonić, za płotem jeszcze gorzej
Nie wiem, czy pod huśtawką wysypać żwirek, czy niech zostanie trawa? Czy po prawej i lewej stronie huśtawki coś sadzić? Pomóż Danusiu...
Z góry dziękuję Dodam jeszcze tylko, że zimą nie musi być ładnie.
Ps. Mam dwa okropne miejsca na działce, to jest jedno z nich. Drugie jeszcze gorsze, po tej samej stronie ( w lewo) ale bez możliwości nasadzeń. Ale o tym innym razem.
Dziewczyny dziękuję, tęsknię już zdecydowanie za cieplejszymi dniami i słońcem .
U nas mrozno ale ani słońca ani śniegu nie ma , mam nadzieję że rośliny sobie poradzą.
Teresa, nie zdziw się jak rabatowki już w tym roku Cię zachwycą ☺niektóre są bardzo wigorne ☺
Asia , jeśli od 13 tej do wieczora to powinno być ok
Świetne tło ja mam panele siatkowe- mało urodziwe i dzięki niemu mam piękny żywy płot. Dwa razy w sezonie muszę przycinać bo rozłazi się dołem po żwirku i czepia się małych kamyczków. Ale robię to wtedy kiedy jest już mało pracy w ogrodzie i więc nie mogę narzekać
Ja też lubie winobluszcz. U mnie pnie się na siatce stanowiąc ładne tło latem dla kwitnących liliowców . Jesienią zaś ładnie przebarwia się. Wcale duże nie muszę przy nim pracować i ograniczać. Wystarczy że raz na jakiś czas poobcinam pędy płożące się po ziemi