teraz mam ogród pomarańczowy na dole, a pstry na górze, ale może to zniechęci uszastego do odwiedzin i tak wyboru nie było bo to była jedyna siatka w sklepie
Tak Wiktorio, są odmiany niskich kosmosów, mam takie nasiona, kupione w sklepie. Oczywiście są też odmiany skarlane retardantami wzrostu, ale one działają tylko wówczas, jeżeli są stosowane, po jakimś czasie rośliny wracają do pierwotnego pokroju. Poza tym są drogie.
Tylko jak mając różne kosmosy w ogrodzie, zapobiec mieszaniu się cech? A jeśli nawet my mamy tylko jeden rodzaj kosmosów, to skąd wiemy co pszczółka przyniosła ze sobą na nasz kwiatek?
Edytuję, bo obrazki są fajne. Kosmosy w bukietach niezastąpione.
A dzisiaj od rana było na szybko rozwiązywanie problemu z zającem, na razie doraźne działania
dookoła siatki rozsypałam taki preparat, w zeszłym sezonie wybronił brzózki to może teraz będzie skuteczną zaporą.
Reszta dnia poświęcona na owijanie drzew i krzewów, skutek jest taki, że mam w zimie ogród kolorowy
za to teraz zobaczycie ile mam drzew w ogrodzie posadzonych i dużych krzewów
zawinęliśmy prawie wszystkie
W ogóle nie znam tej odmiany róży, zaglądnęłam do internetu, nie jest zbyt popularna. Znalazłam fotografie tej róży, które wstawiłaś na 9 stronie tego wątku, na nich widać, że to drobna, nieduża róża. Z tego co piszesz, to niemal wszystko przemawia za jej wykopaniem - mała, nie pachnie, łapie choróbsko. Miłość do róż, jak to miłość, często racjonalna nie jest.
Nie potrafię wyrzucać róż, nawet jak chorują, walczę do końca.
Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że Twoja zima ładniejsza. Musiałabym chyba wyjść wgłąb lasu by coś aparatem utrafić, ale jestem po chorobie i nie wyłażę. Pooglądam ją u Ciebie.