[img size=360x480]https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/133/1333432/original.jpg[/img
Przyszlam
Tez widze, malo bo malo, ale slady wgryzien opuchlaka. Po tak dlugim czasie i po przeczytaniu x wypowiedzi, po swoich obserwacjach, jestem pewna ze zadna chemia na niego nie dziala, lub dziala bardzo slabo i szkoda na nia i pieniedzy i ogrodu. Kiedys napisalam o tym artykul, dzisiaj widze ze jednak jedyna i w miare dzialajaca bronia jest, a raczej sa, nicienie. Zimne i cieple.
Niestety walki nie wygrasz poniewaz nie mamy ostrych zim, nie walcza z nimi sasiedzi, one potrafia przewedrowac duze odleglosci w poszukiwaniu pozywienia.
I tak jak obserwuje, jedza juz praktycznie wszystko, a przynajmniej probuja...Jednak nie kazda ziemia, podloze im pasuje. I tu tkwi sekret zagadnienia: dlaczego w jednym ogrodzie sa i w zastraszajacym tempie sie rozwijaja a w ogrodzie obok nie.
Ja sporo ograniczylam ich populacje w moim ogrodzie ale walka jest nierowna, ciezka i meczaca. Sasiedzi nie robia nic wiec i u mnie za chwile bedzie nowa dostawa.
Nie zaprzestane jednak bo wiem ze akurat z tym przeciwnikiem rosliny same sobie nie dadza rady. Oprocz pogryzionych lisci,( wrazenia wizualne, larwy opuchlaka zjadaja rowniez i korzenie i roslina predzej czy pozniej padnie)
Na Twojej fotce zaniepokoily mnie liscie rh, moim zdaniem to choroba. Wgryzienia sa sprawka opuchlaka ale reszta to choroba.
W razie pytan wiesz gdzie jestem