I w tamtym roku wyglądało tak
Na samym tyle rabaty nadal rosną krzewy: żylistek, pęcherznica, jodła, i jeszcze jakieś dwa nieznanego pochodzenia.
Chciałam to jakoś ucywilizować, żeby miało wygląd.
Nic nie jestem w stanie zrobić z wierzbami które nie rosną na mojej działce, i drzewami pod tytułem akacje, jesiony.
Ale krzewy mam zamiar przycinać na rozsądną wysokość a przed nimi chciał bym jeszcze coś dosadzić.
Mam do dyspozycji dwa rododendrony, jedną azalię, dwie hortensje bukietowe i bylinki już tam rosnące floksy, irysy, piwonie, łubiny, michałki, trawy miskanty i liliowce oczywiście hosty Dali już tam nie będzie, mam dla nich inne miejsce.
Każda sugestia jak to rozplanować mile widziana.
Serduszka się nie podniosła, reszta daje radę.
U nas od dwóch dni pada, trochę smutno, ale deszcz potrzebny... byle nie za dużo... i jak tu dogodzić ogrodnikowi
Anetka gratuluję publikacji przepięknie wszystko u Ciebie wygląda, kolorowo, cudnie. Tulipany miodzio, a floksy piękne dywany utworzyły, może i ja kiedyś doczekam się tak idealnego ogrodu
U mnie Bogdziu floksy na słoneczku rosną, to nie to. Tyle, że stłoczone i mało przewiewu mają. Jak im na grzyba prysnę (jak jestem akurat w tym czasie jak włazi na liście), to liście znowu zdrowe się robią. W zeszłym roku, mimo suszy, dwa razy psikłam i zdrowe już potem były.
O floksach czytałam artykuły i widziałam audycje wszyscy mówią ze to nie mączniak tylko roślina gubi liscie które sa w cieniu i nie odżywiaja jej a same by wymagały odżywiania. To logiczne bo żadna roślina nawet iglaki nie trzymaja lisci które sa w cieniu.
Mało teraz wpadam na O" ale do ciebie po wiosenne fotki to zawsze.
Zostawiam uściski za te piękne widoczki.
Mam banana na twarzy, bo czuję nosem że nadeszły lepsze dni .Żagwin z twojej winy zagościł w moim ogrodzie , chyba lepiej sie sprawdzi niż floksy szydlaste,bo te suszyły sie od spodu i brzydko wyglądały, a tu poduchy mam jak ta lala.
M. na zebraniu działkowców, a ja w tym czasie posadziłam liliowe dzwonki brzoskwiniolistne, kilka mieczyków, przycięłam kolejną kępką wrzośca, oczyściłam alejkę, spryskałam Florovitem z żelazem rododendrony i zrobiłam sporo zdjęć.
W drugiej połowie lata może uda się coś dłubnąć przy piwniczce, a obsadzanie na jesieni dopiero. Ale planuje kupić cześć bodziszków, żeby było co dzielić
Ja jeszcze ni pikowałam werbeny, ale rzadko wzeszła to niech rośnie. Wywaliłam za to jeden regał na ganek, stipa się hartuje, dziwaczek, werbena i sadzonki lawendy. Na noc okrywam cały regał zimową agrowłókniną. Dziś był przymrozek. Trawa była oszroniona od połowy pola.
Dwa lata Cie w końcu nie było Nie ma czego nadrabiać. W tym czasie zrobiłam faktycznie trochę więcej rabat. Planuje nastepne, ale rewolucji wielkich nie ma. W zeszłe lato jakieś zdjęcia były, a tak to nudy... Ostatnio trochę stron się nabiło, bo projektowo u mnie w związku z przymiarkami remontu piwniczki
Stokrotki na Twój powrót
Jak to mówią, co dwie głowy... Cieszę się z każdej rady, myślę teraz jak to przenieść na moje warunki i możliwości.
Murki bardzo mi się podobają, ale u mnie jest spora różnica w poziomie gruntu i z jednej strony murek musiałby być sporo wyższy... Nie wiem czy to by dobrze wyglądało - bo ja mam coraz większe wątpliwości do tej oprawy kamienej (bo przecież to wymusi taki styl w innych częściach ogrodu). Poza tym moja piwniczka raczej skryta wśród brył innych budynków, a na inspiracji jest w terenie otwartym, boję się że zbyt wiele kamienia w jednym miejscu zbytnio przytłoczy.
Jak przez mgłę pamiętam Twoją piwniczkę Zawsze można się zastanowić jak to ugryźć u Ciebie.
Beniu, mi też się marzy, żeby moja jakoś w końcu wyglądała... i żebym była zadowolona, bo widzę ją z okna (teraz mnie strasznie denerwuje). Próbowałam ją obsadzić już 2 razy i klapa... Muszę zacząć od prac remontowo-budowlanych bo bez tego najlepsze nasadzenia nie będę wyglądały.