Aniu, u mnie też był bałagan
Najpierw budowanie domu (2004 r), potem nawożenie ziemi - oczywiście nie pierwsza klasa - i do tej pory się z nią "bujam" w niektórych miejscach. Równanie, kolejne dowożenie i znowu równanie, bo to pierwsze wyszło nieudolnie
Ale czego można oczekiwać po początkującym ogrodniku (czyt. po mnie). Następnie przyszła kolej na moje pierwsze "wspaniałe" nasadzenia. Żebyś je wtedy widziała, to byś pękła ze śmiechu
Dopiero stosunkowo od niedawna zaczynam to powoli ogarniać, bo w końcu "chyba" wiem czego chcę hihi...
Tak więc jeżeli mnie się udało, to Tobie też się uda
Kciuki ciągle trzymam