Iza Bello, niesamowite w tej książce jest to, że pewnych opisanych sytuacji sama doświadczyłam obserwując lasy i drzewa. I aż chcę na głos mówić tak, tak. Autor wyraźnie podkreśla siedliskowość drzew, ich wzajemne relacje i wspieranie się. Chociaż robię sobie też ołówkiem uwagi i nawet wirtualne pytania zadaję Autorowi, bo chwilami nie umiem "nadążyć" za tokiem myślenia Autora albo są jakieś uproszczenia myślowe.
O kurdeczka!!!
Powiem Ci- nie wiem jak Ty to zrobiłaś, ale oddałaś to idealnie! Widać też na tym Twoim rysunku mój problem z kółkiem na tyłach- że chciałabym większe, ale więskze nie wchodzi, bo albo miejsce na ognisko wypada w kojcu Albo na suszarką mi zachodzi.
Idealnie to oddałaś!
Widać też jak wąska rabata wyjdzie na wprost wykusza i jak blisko świerków kończy się łuk!
Nie no Asia- m a j s t e r s z t y k ! ! !
Ale żeby zbyt słodko nie było
Jodeł jest sześć, jeśli wręcz nie 9- przy kojcu. Między jodłami, a trzema świerkami są dwa lilaki zwane bzami
I mam pytanie ale nie wiem jak go sformułować...chodzi mi o to, że środek kółka to trawiszcze, a poza kółkiem to rabaty. A prawa strona? Takie ogromne rabaty?? I to miejsce koło suszary- suszara w środku rabaty?
I tak: był wianek listopadowy, dynie i przetwórstwo jabłeczne. Nasz ogród oprócz litrów miodu, naręczy kwiatów do wazonów, dostarcza nam co roku również wiele jabłek - zaczynamy produkcję napoju jabłecznego. Dam znać jak wyjdzie i co wyjdzie.
Dosadzam szafirki, bo nie mam ich gdzie wcisnąć... Będzie mi brakować tych kolorów, które tam wiosną były... Chociaż szafirki więc i ciemierniki.
Hmmm... a może i czosnki główkowate jeszcze? Było ich tu dużo. A wykopałam jeszcze więcej, każdą najmniejszą ratowałam. I czekają na upchnięcie gdzieś...
Z czosnkami było wcześniej tak...
Reniu nie mam mowy żeby mi taki okrąg tam wyszedł, ta droga w rzeczywistości jest dłuższa niż na tym rysunku, nawet jak bym spróbowała to po ogrodzeniu by mi wyszło i nie wiem czy by mi to koło 4 umbry objciąć zdołało. Pomysł fajny ale nie da rady, za dużo trawnika zabierze, wojna by była
Hej, prawie zaginiona Ewo! Wiedziałam, że ciemierniki Cię wywabią z kryjówki
W tamtym roku nasiona aminka zbierałam w listopadzie. Bałam się, że październikowy śnieg mnie ich pozbawi, ale im nic nie zrobił. W listpadzie zdążyły dojrzeć. A te baldachy, które zakwitły jako pierwsze, jeszcze nie są dojrzałe? Nasionka muszą być lekko brązowe.
Ewuś, czy to zgrubienie między łodyżkami to pączek?? Kilka sadzonek już je ma. Będą kwitły?? Mam nadzieję, że im nie zaszkodziłam tym przesadzaniem teraz, ale były takie upchnięte za orlikami, że postanowiłam je wyswobodzić.
Przyznaję, że przyleciałam, bo by mnie ciekawość zeżarła w całości gdybym nie zobaczyła Twojej kuchni. Łaaaadnie Przy okazji pozdrawiam Gospodyni i jej ogródkowy wątek. Do następnego razu.
Super, też się cieszę, choć ręce bolą. A jeszcze cały warzywnik do przekopania, do wykopania karpy dalii, do posadzenia grab, choć samo sadzenie to pikuś. Wpierw muszę pod niego skończyć wyrównać teren...
Rabata frontowa wzdłuż siatki. Jestem zadowolona. Póki wszystko małe, ciemierniki będą zagęszczać. Z czasem może dojrzeję - albo wymuszą to rosnące rośliny - do tego, że zostanie sam cis i grab Ale, ale... wtrąciłam swój kokoszkowy grosik i zrobiłam coś jakby przedrabatkę bylinową Jak się wreszcie doczekam w tym miejscu kostki, łatwo będzie to zmienić. Póki co niechże sobie tu coś zakwitnie.