Eee, całkiem fajnie masz: z lewej strony przewieziesz trochę piasku na prawą, żeby rozluźnić glinę. Z prawej przewieziesz trochę gliny na lewą, żeby trochę zagęścić piasek i zatrzymać wodę. A na obie strony dodasz kompostu, obornika i mączki żeby użyźnić. I będzie akurat
Przed żywopłotem zapewne się broniłaś, bo miałaś w głowie taki typowy obrazek: tuje dookoła, trawnik po środku i więcej nic. To tak jak pusty pokój. Ale jak w tym pokoju dostawisz mebli (tzn: dosadzisz roślin), to zrobi się przyjemnie

Z kolei meble bez ścian, to też nie dobry pomysł

.
Na podstawie tego, co napisałaś, wymyśliłam coś takiego:
W lewym górnym rogu zostawiłam warzywnik, tylko trochę go powiększyłam żeby zmieścił się tam również kompostownik. Osłoniłam go rabatą, żeby go nie było widać z tarasu i żeby go zachodnie wiatry nie mroziły.
Maliny dałam w prawy róg - one nie wyglądają dekoracyjnie, dlatego też je osłoniłam rabatą. Rabaty nie muszą być bardzo "zabudowane" (w sensie - wysokie i gęste).
Ten sposób poprowadzenia rabat nie powoduje optycznego zwężenia ogrodu.
Na siatce przy garażu posadziłabym bluszcz, skoro nie ma miejsca na żywopłot. Trzeba go będzie przywiązywać, żeby szedł w górę a nie po ziemi, i na zasłonięcie siatki będzie musieli bardzo długo czekać, bo wolno rośnie. Ale za to lubi cień, jest zimozielony i nie przemarza.
Południowa strona domu jest do przemyślenia. Niby nie musicie tam robić żywopłotu, tylko zrobić słoneczną rabatę ale:
siatka też nie jest atrakcyjna
w każdej chwili ktoś może się tam pobudować i wtedy będziecie mieli widok prosto na jego ścianę.