Agatko z Pszenicznej, mam obie imperaty. Obie musza sobie radzić bez nawadniania. Szybciej na niedomiar wilgoci reaguje Red Baron.Czerwone końcówki szybko płowieją. Bezodmianowa imperata co prawda latem jest zielona, ale efektowniej się przebarwia jesienią. Jest zdecydowanie wyższa.
Odnośnie rozchodnika, to przyznam się, że kupuję głównie popularne odmiany (one są stabilne, nie wymagają troski specjalnej, nie giną po zimie). Ten to prawdopodobnie rozchodnik olbrzymi Carl. Nie mam zdrowia do zapamiętywania tak trudnych nazw jak Tunderhead.

i podziwem czytam dyskusje o zaletach takiej czy innej odmiany z odnośnikami do nazw łacińskich. Aż takim koneserem i kolekcjonerem nie jestem. Jeszcze?
W tym ogrodzie już "wielbłądów" olbrzymich raczej nie popełniam. Zanim przystąpiłam do planowania sporo czytałam, ale 10 lat temu myślałam, że uzyska się ogród kupując 10 tulipanów, jedną różę NN, 2 szałwie czerwone i jedną lobelię.