Czasami tak sobie myślę właśnie , cieszę się że mam potencjał że mogę sama popróbować sił
Zobaczymy jak sie potoczy .
Tworzę warzywniak , a jak się ociepli - zaczynam wielkie przesadzanie , bo przed domem mam misz masz .
I według wskazówek trzeba to posklejać w plamy
Angelika fajnie ,że jesteś .....dziękuję za tyle miłych słów ….i masz rację -długo trwa, ta moja droga do wymarzonego ogrodu ,po kilka razy przerabiam wszystko ….i wiecznie mam plany co jeszcze zmienić ….
...chociaż teraz bardziej skupiam się na drugiej części -na tej pseudo-starej tylko zmodernizowałam troszkę skalniak
cieszę się ,że właścicielka tak pięknego ogrodu mnie chwali miło mi bardzoooo
parę fotek świeżutkich zostawiam
Angelika, powiedz mi proszę czy dzieliłaś już kiedyś swoje żurawki Zipper? Z tego co czytam one są z natury niewielkie a widzę ,że u Ciebie piękne, duże kępyCo robisz z nadmiarem?
Cześć Magda, dawno nie pisałam, ale dość na bieżąco jestem...
Twój wątek znam od dawna, pamiętam zmagania z poszczególnymi rabatami... ich kształtem, zawartością
I chciałam Ci napisać, że przeszliście długą drogę, ale jakże owocną wszystko pięknie łączy się w całość... chylę czoła
Basenik piękną oprawę dostał, będzie czad podziwiam
Czekam na szał tulipanowy - pozostałe w blokach startowych - teraz się ochłodziło to i przystopowały
Pierwszy sezon pamiętam ile radości dawały.... teraz jakby mniej, co nie znaczy, że nie cieszą ale ja nie wysadzam, bo zwyczajnie mi się nie chce, w związku z czym liczę się, że coś nie zakwitnie lub kwiaty będą mniejsze... poza tym wiele mnie zawiodło, właśnie przez jednoroczne kwitnienie ;/ nornice na szczęście nie pustoszą mi... tfu... tfu...
Ogrodnictwo wymaga mega pokładów cierpliwości, nauczyłam się tego przez te 6 lat.. a była takim trzpiotem co chce już od razu... dziś nawet przez głowę mi ne przechodzi aby robić pół ogrodu na raz... nawet w pracach pielęgnacyjnych robię stopniowo, powoli, no bo kto mnie goni to pasja jest, ma dawać przyjemność, a nie poczucie obowiązku, które kołacze z tyłu głowy, że coś muszę...
To tyle wstępu
a dalej to nie pocieszę Cię, bo nie wiadomo jakbyś się nie starała to i tak trzeba będzie w tym żwirku dłubać któryś raz... bo coś nie przetrwa, bo Ci się koncepcja zmieni mimo iż na dziś jesteś czegoś na 100% pewna lub po prostu dodasz jakieś wypełniacze po czasie, bo coś brakuje czy podzielisz cos co przyda się w innej części ogrodu
U mnie każda ale to każda rabata żwirkowa była przerabiana, zmieniana, dodawane były byliny, cebulowe itd teraz np. bedę dodawać część gracilimusów przy bryle domu, z tych co mam do dzielenia, poprzedni rok dodawałam nadwyżkę beatlesów
Ale żeby nie było, że nic nie pomogę napiszę czym bym się kierowała z dzisiejszym doświadczeniem przy zakładaniu rabat x lat temu, aby zaoszczędzić sobie w połowie tych prac
* ograniczona ilość gatunkowa na rabacie
* powtarzalność jednego gatunku na rabacie w conajmniej kilku egzemplarzach
* koniecznie zimozieloność tym bardziej jeśli to rabata frontowa
* nawiązując do punktu powyższego zobrazowanie sobie w głowie rabaty w poszczególnych porach roku
* do powyższego użycie roślin wpływających na zmienność rabaty w poszczególnych porach roku
* zmiękczacze typu trawy, turzyce
* określenie kolorystyki i trzymanie się tego postanowienia
* trójwymiarowość - tworzenie pięter
* no i ogólnie jakieś pojęcie jak dana roślina będzie wyglądać za rok, 2 czy 5 lat - w sensie czy gabarytowo wkomponuje się w dane miejsce
No właśnie nie mam tam za dużo miejsca na głębokość. Że Ty masz gęsto, to czytałam jak Johance odpisywałaś i stąd mnie naszło, zrobić taką gęstwinę u mnie Właśnie o takie super porady mi chodziło, posadzę blisko brzegu rabaty i gumkami je podwieszę Super pomysł, dzięki
Jaką dużą masz tę rabatę? Anabelle pięknie wyglądają w masie u mnie jest 5 szt (odległości od skrajnych to 4m) Sadziłam co 60-80cm na mijankę i przez tak gęste sadzenie, po deszczach one ładnie się opierają jedna o drugą - nie ma przerw przez co nie trzeba robić podpór pod każdą, tylko jedna "zbiorcza" wystarczy
Co do odległości do tui to mam daleko, wiec to nie pomocne będzie... ale przy anabellach mam kulki cisowe i na chwilę obecną od krawędzi gałęzi do pnia kulki będzie 1m... myślę, że może spokojnie być ciut mniej... 80cm też będzie ok... przy podporze z gumy, można spokojnie operować odległością aby nie leżały na tujach... do brzegu kostki mam 1m, ale też mniej nie przeszkadza... gumą spokojnie skorygujesz jeśli będą kłaść się za bardzo...
Cześć Beata U mnie już na końcówce emperiory... aż pobiegłam obfocic, bo za chwilę będzie za późno ale ząb dziś...
U mnie też wczoraj pokazało całe 15 minut... niestety nie umylo nawet zwirku na rabatach jak widać na zdjęciach jaki zakurzony... podjazdy z synem czyscilam karcherem w zeszłym tygodniu