No właśnie ciekawa jestem jesiennej odsłony molinii... Takim maluszkiem była rok temu na koniec października.
Do twojego ogrodu pasuje idealnie. Szukaj miejsca
Boję się traw, szczególnie miskantów - eeech to dzielenie
Ale chyba tych maluszków będzie u mnie przybywać
Oprócz molinii mam ochotę jeszcze na śmiałka, chropatkę trzcinnikowatą i sporobolusa. Fajne są na fotkach
Molinia jak modelka Dokładnie Gosiu, piękna i lekka w odbiorze. Będzie i u mnie jej przybywać
Miskanty zaczynają mnie przerażać swoim tempem wzrostu, tam gdzie złapią dobre warunki pędza jak szalone. Nie chcę ich już więcej.
A molinia Heidebraut tak wyglądała u mnie w tym roku. Już pod koniec czerwca pojawiły się zalążki kwiatów.
A i na wiosnę była ładna, zielona kępa. Muszę jeszcze zaobserwować, jak szybko staruje i jaka będzie jesienią i zimą.
Całusy dla Wnusi To niesamowita radość pokazywać świat kolejnemu pokoleniu
U Ciebie Aniu piękne róże, podziwiam za opiekę nad nimi. Hortensje nie są tak wymagające i dają szybki efekt w większym ogrodzie. Traw się boję - to dzielenie po latach mnie przeraża Miskantów już więcej nie chcę. Molinia wydaje się dobrym pomysłem na mniejszy ogród i łatwiejszy podział kęp.
Fotki dla porównania molinii przed podziałem i po. Z trzech sadzonek mam już trzy nowe
Pora może już nie na dzielenie, ale zaryzykowałam.
Śliczne kadry. Molinia jak modelka. Molinie też mi się bardzo podobają. Mam ich już 6 szt. I na pewno będę dzielić na wiosnę. One nie są takie ciężkie w odbiorze jak niektóre miska ty i fajnie wachlarzowi rozkładają kwiatostany.
Iwonka, jestem oczarowana zmianami, a jak byłam u Ciebie to dziwiłam się co Ty chcesz zmieniać -jak masz tak pięknie?
Szkoda, że u mnie nie ma miejsca do wyeksponowania aż tylu hortensji i traw.
Molinia Heidebraut wygląda cudnie, już mam na nią ochotę
Właśnie oglądamy Twoje zdjęcia z wnusią(5 -letnią) i chce, żeby napisać, że jej się też podoba
Anitka otworzyła mi oczy na ogrodowe zakątki do posiedzenia Mam już kilka takich miejscówek, ta ze stolikiem nadal na pierwszym miejscu
Bez traw nie wyobrażam sobie już rabat. Próbowałam samymi bylinami obsadzić nowy zakątek. Trudne zadanie przy ograniczonej ilości gatunków. Stąd znów poszły trawy do dzielenia i sadzenia.
Moja ulubiona ostatnio to molinia Heidebraut. Niepozorne maleństwo po zakwitnięciu czaruje.
Jak dla mnie to jest proso? Molinia kf ma bardziej przewieszające się liście (w sensie końcówka nie stoi tak sztywno) i ma inne kwiatostany na pewno ja mam i proso i molinie także wyglada mi to na proso
Mi się też marzyły molinie i w zeszłym roku kupiłam sobie w Bochni. Podzieliłam na pó£ i już mam dwie ale muszą mieć swobodne stanowisko żeby było widać tą fontannę. Oglądałam na internecie kilka odmian które się różnie przebarwiają. Ciekawa jestem jaką Ty będziesz miała
A rdesty są dla mnie dopiero odkryciem ten G.arrow podobno rośnie do 1,20m.
Ula u mnie też delikatne kwiatuszki nie mają szans. Czasem może są tylko delikatne w odbiorze. Z traw najbardziej podoba mi się molinia. Jest dołem, góra się tak fontannowo rozszerza na boki, a jednocześnie wszystko przez nią widać. Nawet nie umiem dobrego zdjęcia zrobić, żeby to pokazać. Trzeba zobaczyć na żywo.
Z rdestów miałam Golden Arrow, to ładną kępkę zbudował, niestety zniszczył się przy wykopach. Mam Red Dragon, to ma taki luźny pokrój, ale szybko się rozrasta. Przeżył też rdest bistoria, ale nim się nie zachwycam. Nowy będę focić, to sobie obejrzysz.
Sylwia to się nazywa inne spojrzenie.
Co do śliczności,to polemizowałabym, ale faktycznie już od wiosny do jesieni mogę cieszyć się kwiatami.
Ogrody rosną. Na początku za wolno, a potem za szybko.
Linki są tylko pomiędzy słupkami, na których rozpinam winogrona. Nie do siatki leśnej.
Agatko prawdę mówiąc, to nie chce mi się okrutnie, ale widać na zdjęciach, że to już konieczność w tym roku.
Ostatnie zakupy nie pokazane, bo przywiezione w piątek, a po południu już wyjeżdżaliśmy, więc tylko zadołowałam. Potem długo mi zeszło z szykowaniem miejsca i w sumie w kolejny piątek rano skończyłam. Chciałam jeszcze przesadzić krwawnicę, bo zauważyłam siewki, ale już upały przeszkodziły i całe popołudnie przesiedziałam na tarasie. Już praktycznie nocą pozbierałam narzędzia, ale fotek już nie dało się zrobić. Następnego dnia rano znowu wyjeżdżaliśmy, więc dopiero jutro może się uda.
Ze ślimakami nie wygramy, ale wybiję przynajmniej te w zasięgu wzroku. Przecież one mnożą się na potęgę.
Dorotko cieszę się, że się podoba. U mnie z werbeną słabo w tym roku. Motyli najwięcej na jeżówkach, ale pszczół na ożance.
Aniu odpowiedziałam u Ciebie.
Grzesiu chciałabym, żeby tak wyszło. Na szczęście byliny to nie drzewa i łatwiej przesadzić jak coś nie pasuje. Co nie znaczy, że u mnie to tak raz dwa się dzieje.
Aniu ogólnie więcej, ale całością się nie bawię. Raz do roku sąsiad kosi resztę.
Cieszę się, że już coś widać, ale jeszcze parę lat minie zanim urządzę tak, jak chcę. Zresztą sama dobrze wiesz, że to nie idzie tak szybko, zwłaszcza jak się na działkę tylko przyjeżdża.
Wcześniej były fotki z samego rana w sobotę na szybko przed wyjazdem zrobione, bo tak ładnie słonko przez drzewa przeświecało i rozświetlało rośliny. A na koniec jeszcze moja półcienista rabatka jeszcze nie dokończona.
Tak się zastanawiam, co będzie na tej rabacie, jak byliny przekwitną?
Czy masz tam coś zimozielonego?
Mi by pasowały jeszcze limonkowe akcenty w tym miejscu, coś kulistego.
A może cis o jasnych igłach?