Co jak co, ale borówki amerykańskie rosną na naszym ugorze znakomicie.
Obżeramy się nimi od lipca, rozdajemy znajomym, a ich nie ubywa.
Gałęzie są tak oblepione owocami, że się uginają.
Dzisiaj mój M, w ramach gminnych dożynek, zrobił akcję "borówki na dżemy"

Zebrał ponad połowę 10 litrowego wiadra, znalazł przepis w internecie, pojechał dokupić cytryn i zaczęliśmy pichcić.