Wczoraj korzystając z okazji - czyli lejącego non stop deszczu zaaplikowałam nicienie kupiłam tym razem nicienie najodporniejsze na niską temparaturę. Zależało mi ,żeby jak najdłużej wytrzymaly , nie zamarzły..i wykończyły tyle larw opuchlaków ile tylko wlezie i uprasza siem..modlić się.....o...deszcz tym razem..bo nicienie muszą mieć wilgotno
50 mln robali wyglądało calkiem niepozornie
A mój młody się nabijał ,że po domu mu kosmici biegają ... sąsiedzi na bank dzwonili do domu wariatów bo w deszczu rabaty podlewać ????... no tego jeszcze nie grali proszę trzymać kciuki za moje maleństwa
Witajcie po robocie! Mam nadzieję, że pogoda pozwoliła Wam dziś popracowac w ogrodzie tak jak mnie.Trochę wykopała, trochę przesadziła, co nieco oplewiłam, kawałeczek skopany już na zimę. Połowa ogrodu zrobiona.
Ciekawe kiedy znowu uda mi się taki piękny dzień znaleźć na ogrodowe rajzy.
Do domu przytargałam bukiet dalii, chyba już ostatnie kwiatki, bo wiatr ostro daje z północy i zimnem częstuje. Następna wizyta będzie już z koszami na karpy daliowe.
Porobiłam. Nie wiem czy zidentyfikujesz bo w kuble siedzą a głowy bardzo nie chce tam wsadzać .
Az mnie teleplo jak je zobaczyłam pierwszy raz. Na polu nie było tego w ogole widać. Po podniesieniu pokrywy pojawia sie chmara na wierzchu ktora ruchem posuwistym chowa się w głąb jak tylko światła trochę dostana. Blee
Widać coś?
Wygląda jak jakiś żuczek. I lata. Przytargałam sobie świństwo do ogrodu?
Tutaj w nogach graba już nie rosną żurawki Georgie Peach. Sok z graba kapał na nie i jakoś niedobrze im się tam rosło. Może to obecność graba, a może za dużo słońca, nie wiem. Podzieliłam turzycę na 4 części i będę testować jak jej tutaj będzie.
Oczywiście kolor też się tutaj musi pojawić. Te turzyce w cieniu marnieją. Muszę część zabrać zza berberysów Erecta.
Żurawki po podzieleniu wylądowały na parkingu. Tutaj też był potrzebny kolor. Żuraweczki zjadły trochę opuchlaki, trochę gąsienice. Może żurawki dadzą tutaj radę.