Aniu - życzę Wam baaaaaaardzo udanego zlotu, ślicznej pogody oraz wspaniałych wrażeń, których na pewno będzie niezliczona ilość. A kiedyś jak pojadę może w Twoje okolice to się wproszę
Kochana Pszczółko, raczej nie dam się zabić kolejną rabatą bylinową. Ale myślę że przy samych schodach nie da się czegoś nie posadzić. Żółty przywrotnik i niebieskie bodziszki, to będzie TEN zestaw, a różowe z przywrotnikiem wyglądają dobrze, sama widziałam.
Żródło Pimms'a już ustalone, są sklepy internetowe, więc nie bardzo jest jak się ograniczać.
Spotkanie się wkrótce zapewne stanie, to pewne.
A ja bym poczekala na rozwoj kwiatów. W pąku w mnie wszystkie tak samo wyglądaly a teraz widzę zdecydowane różnice Kindziu wklej do nas zdjęcia za 1-2 tygodnie łatwiej będzie rozpoznać ja mam już w ogrodzie 4 odmiany bukietowych i zaczynam je rozróżniać
Nie było mnie, bo znów laptop poszedł do naprawy... Ale pierwszą rzeczą po włączeniu jest zameldowanie się - widzę, że dzisiaj totalne szaleństwo z nowymi wątkami
Kocurek faaaajny - dobrze, że pokazałaś ten płot, bo chyba nigdy bym do Rzeszowa nie pojechał bojąc się o swe życie A w ogrodzie ślicznie, dobrze, że pokazałaś siewki jeżówek, bo przynajmniej wiem, że chwastów sobie nie wyhodowałem
Gabrysiu, ja lata świetlne u Ciebie nie byłam. Przez to, że rozmawiałyśmy i miałyśmy kontakt bezpośredni.
A tu takie zmiany i rozmach. Powstaje prawdziwy ogród angielski (wiesz, Maja powinna do Ciebie trafić...).
Rabaty cudne - to wiesz. Koper fantastyczny - u mnie też lepiej rośnie i mniej ma mszycy jak jest w towarzystwie innych kwiatów, zauważyłam.
Co do schodów - pomyślałam jak Sebek. Dokładnie tak czuję to miejsce. Mnie się zestawienie bodziszków z przywrotnikiem podoba ale nie wiem, czy o takich kolorach myślisz. Majtkowa róża i żółty .... .
Pokazałaś nowe zakątki, ujęcia, wyszłaś poza znak firmowy (okno firmowe na świat - swoją drogą to pomyślałam, że dobrze jest mieć coś absolutnie "autorskiego", bo przecież rośliny zawsze inaczej się prezentują w ogrodach, zwłaszcza kwiaty). Gabrysiu, rozumiem Twoje zmagania myślowe z kolejną rabatą na pochyłości, może to nie musi być rabata bylinowa? Nie wiem. Na skarpie też trudno utrzymać wilgotność trawnika.
I owoce dorodne. Gladiole zwane u nas mieczykami też - very romantic.
Co do pimsa i przepisu: wielkie dzięki. To jest coś niesamowitego w smaku. Może uzależnić, dobrze, że źródło dostaw ograniczone.
Ale się nagadałam. Lepiej byłoby się spotkać. Zdecydowanie.
Sebciu ale kolorowo na Twoich fotkach. Fajne ujęcia. Powiedz czy zabezpieczasz jakoś sadzonki lawendy na zimę. Mam młode lawendy, które wysiałam wiosną. Nie wiem sadzić je do gruntu czy przetrzymać w doniczkach przez zimę? Takie lichociny troszkę są.
Ja bym się bał je zostawić na zewnątrz...Swoje zabezpieczyłem stroiszem przed zimą, ale niewiele to dało....
Też właśnie się boję. Zostaną w takim razie w doniczkach w domu. Wysadzę je na rabatę na wiosnę.
Sebciu ale kolorowo na Twoich fotkach. Fajne ujęcia. Powiedz czy zabezpieczasz jakoś sadzonki lawendy na zimę. Mam młode lawendy, które wysiałam wiosną. Nie wiem sadzić je do gruntu czy przetrzymać w doniczkach przez zimę? Takie lichociny troszkę są.
Ja bym się bał je zostawić na zewnątrz...Swoje zabezpieczyłem stroiszem przed zimą, ale niewiele to dało....
Jak to rzecznik nie będzie u Ani???
jak egzamin........?
No nie będzie mnie Może kiedyś - jak spotkanie będzie drugi raz, bo taki ogród na pewno warto odwiedzić co najmniej kilka razy w życiu
A egzamin - wewnętrzny zdany - jednak jak się chillout'owałem to mnie 20h wykładów ominęło, moja grupa skończyła, a jeszcze muszę iść 3 razy - bo muszą listę obecności do szkoły oddać, i potwierdzić, że jednak byłem Jak się tłumaczyłem wykładowcy, dlaczemu mnie nie było, to on mówił, że już wszystko o mnie wie - mafia jakaś czy co? Chociaż w sumie listę kazali mi do końca ostatnio podpisać, więc chyba nie muszę iść?