Dziewczyny tj.Ania i Ula jak były u mnie w sobotę to stwierdziły, że ja tyle miejsc w ogrodzie nigdy nie pokazuje więc tym razem zrobiłam kilka innych ujęć
Reniu zacytowałam te fotki bo one jak z katalogu albo z Pinteresta są, az sie chce tu wypoczywac u ciebie
Ale cały ogród tonie w kwiatach i w kolorach, lubie takie nasycone roslinami, barwami, fakturami roslin ogrody. Masz cudnie....
Pozdrawiam!
p.s. czytałam o córci - gratulacje i dla niej i dla ciebie
Nie usuwaj Irenko. Ryś w pracy, później mu pokażę. Ale te Twoje sadzonki wielkie były, moje malutkie, widziałaś i chorują okrutnie. Pryskałam, mam nadzieję, że jakoś się zbiorą, bo spora część jest prawie łysa Poczekam rok, z poprzednimi też było krucho, z tymi na salonowej i jakoś się wybrały. To z tymi też mam nadzieję.
Od kilku lat zwracam uwagę, że nie ma motyli, niby mieszkam w okolicy o dość czystym powietrzu i niezanieczyszczonej przemysłem. Świadczyć może o tym osiedlanie się w naszej okolicy czapli wodnej, a nawet czarnych bocianów, o tych normalnych nie wspomnę. Jak tylko przyjedzie wnuczek motylki dostają skrzydeł i latają po całym ogrodzie, domki też zmieniają miejscówki.
No to kawał rózy z niej moze być...choc u mnie może byc inaczej. U wszystkich Ascot jest intensywnie kwitnący nie za wysoki a u mnie wypuszcza długie bicze po 120 cm i na koncu kwiat - sztuk jedna ....
Bede ja przesadzac jesienią.
Wracając do muzykantów z Bremy warto sie nad nia zastanowic jesli piszesz że odporna na choroby ...odpukać
Dzieki za info i fotke
Rany, no jakie piękne, zazdraszczam ci tych dalii, o swoim plonie nie wspominając
ale tak pozytywnie, wiesz to Haniu
Powiem ci, że tez się zastanawiam, czy nam jesień szybko nie nadejdzie, bo jak patrzę po roslinach, to one chyba to wiedzą...no i moja Sonia dostaje lwiej grzywy na karku, jak ma byc chłód i zima.
Powsadzałam
Nie wiem, z jakim skutkiem, ale starałam się posadzić z tyłu to, co urośnie wysokie (czyli np. perovskia). Wykorzystałam też swoje kostrzewy z dawnej skarpy, która teraz bęzie gospodarowana na nowo.