Czasami dobrze odpuścić ogród, bo przecież inne sprawy też są ważne w życiu! A nawet nieraz ważniejsze.
No to jest potwierdzenie, co do lilii, najlepiej zobaczyć w czasie kwitnienia. Moje białe jeszcze nie kwitną, chociaż pączki już są, a inne, proszę bardzo!
Czasami dobrze odpuścić ogród, bo przecież inne sprawy też są ważne w życiu! A nawet nieraz ważniejsze.
No to jest potwierdzenie, co do lilii, najlepiej zobaczyć w czasie kwitnienia. Moje białe jeszcze nie kwitną, chociaż pączki już są, a inne, proszę bardzo!
Aniu, ja stosowałam tylko jeden sposób.
To są róże, które przysłała mi Viva, wszystkie okrywowe lub pnące. Wszystkie tuż po przekwitnięciu.
Z nich przygotowałam takie oto sadzonki
Od razu wetknęłam je w ziemię, ale można do doniczki po uprzednim zanurzeniu końca w ukorzeniaczu. Ponieważ zaczęłam ukorzenianie dość późno bo w końcu września, nakryłam każdą sadzonkę plastikową butelką bez dna. Otwór po nakrętce jest ważny, bo doprowadza powietrze i ewentualną wilgoć, choć od czasu do czasu je podlewałam. Moim sadzonkom sprzyjała łagodna zima i wszystkie się ukorzeniły. Gdy wiosną wypuściły listki zdjęłam butelki. Obecnie wszystkie kwitną.
Ukorzeniłam również róże: Rumba i Sebastian Kneipp. Rumba kwitnie, Sebastian ma pączka. Tym razem ukorzenianie zaczęłam wcześniej (to był chyba koniec czerwca) i postępowałam identycznie. No, może częściej je podlewałam. Te róże wymagają przesadzenia i zrobię to jesienią.
Uwaga: liście lepiej obciąć wszystkie, nie będą źródłem ewentualnych chorób grzybowych.
Witam
Czy ktoś może powiedzieć mi co się dzieje z moimi tuiami? czy to grzyb jakiś czy coś innego? i jak mam je ratować
są to kilkunastoletnie tuje, dwa lata temu zostały trochę pokiereszowane usuwaniem ogrodzenia wzdłuż którego rosły, w zeszłym roku przycięte, na przełomie kwietnia i maja br podsypałam je nawozem długodziałającym ( 100dni)
i były piękne- gęste , zieloniutkie i nagłe zaczęły brązowieć i zasychać im igły-zauważyłam to wczoraj, a jeszcze w weekend odwiedziła mnie mama i podziwiała jakie są ładne- nie zauważyłam wtedy żadnego brązowienia-
te na zdjęciu są najbardziej dotknięte- ale i na innych też widać ,ze końcówki igieł zamierają ( nie na wszystkich- te najbarzdziej uszkodzone rosną obok siebie i ten proces jest bardziej nasilony z jednej strony drzewka, druga strona szpaleru jest zdrowa)
Bardzo proszę o pomoc, bo jestem początkującą ogrodniczką i n ie wiem co to może być
To stara japońska odmiana z ok.1710 roku, ciągle uprawiana i pożądana z uwagi na niebywałe ulistnienie, które póżnym latem zawija się tworząc rurki. Nazwa klona oznacza 'sól i pieprz' gdyż na jesień wybarwia się w bardzo spektakularne kolory żólty, pomarańcz i czerwień - zaliczany do tzw grupy klonów 'tricolor'
Dziękuję za wszystkie ochy i achy w imieniu róż i nie tylko
Wczorajsi wspaniali goście już się przedstawili
Dorotko, Gosiu, Anetko dziękuję ślicznie Wam (i Waszym połówkom ) za odwiedziny, prezenty i bardzo mile spędzony czas
Dzień wcześniej gościliśmy w naszym ogrodzie trzy inne wspaniałe Ogrodniczki
Z Główną Ogrodniczką na czele
Na koniec wizyty poprosiliśmy Danusię o dedykację w Jej książce
Pięknie dziękujemy
Nie mogłam tego zdjęcia nie wkleić