Na niektórych przyrostach jest takie białe lepkie coś, niektóre przyrosty są lepkie ale bez tego białego, ponadto znalazłam chyba jednego galasa i jakąś mszyce na tym lepkim przyroście. Zdjęcia poniżej. Poza tym sypią się od dołu zeschnięte igły .
Czy na te mszyce(co prawda tylko jedna znalazłam, ale mam tylko pseudo lupę niestety) mogę psikać HT, którą mam na pomidory i poziomki oblezione mszycami? Czy trzeba już jakiś Mospilan czy coś?
Ty masz dłuzej Bartzelle, moja ma drugi rok a zakwitła pierwszy raz. Miałam nadzieje ze kwiaty potrafia sie utrzymac bez podpierania ale jeden kwiat i mojej musiałam podpierac. Co do piwonii z drugiego zdjecia na Green Hallo nie wygląda , gdyby płatki były białe to do Eweliny podobna, a może to poczetek kwitnienia to Ewelina tez jest zaróżowiona.
Huśtawka musiałaby być drewniana albo metalowa ale na stałe zamocowana w ziemi. U mnie na placyku granitowym takie rozwiązanie odpada. Kurczę.. no nic, muszę po prostu kłaść ją daleko od roślin, żeby w razie wichury ich nie uszkodziła. A samej huśtawce nic się nie stało, ona jest masywna.
A dziś już widzę spokojnie na zewnątrz, to pewnie nasze rośliny odżyją
Dobrze jednak, że je wczoraj porządnie podlałam, bo deszczu nie widać.
Nie okrywałam ich nigdy
ale podcięłam je w zeszłym roku jesienią, jak październikowy wtedy chyba mokry śnieg przygiął mi je do samej ziemi i niestety jedną obcięłam za krótko i nie przeżyła....niedawno ją wymieniliśmy
Kupiona również w tym roku piwonia 'Karl Rosenfield'okazala się bardzo podobną do tej tradycyjnej starej różowej piwonii
Niestety jasnoróżowa piwonia (muszę sprawdzić jej nazwę i zapisać ku pamięci) miała pąki ale w dziwny sposób zatrzymały się w rozwoju i niestety zaschły Mam nadzieję, że w następnym roku będę mogła się nimi cieszyć
Powoli kończy się czas piwonii. Uwielbiam te kwiaty - szkoda tylko, że tak krótko kwitną. Niestety w tym roku najpierw ulewny deszcz, a teraz upał i wiatr jeszcze skróciły ten czas
Tradycyjna różowa (niezawodna)
jak widać nie tylko ja zachwycam się piwoniami