Najpierw pokażę, co mi się podobało na urlopie.
Pierwszy dzień z przystankami jechaliśmy 780 km... Było nas 23 osoby. Kilka par małżeńskich, kilka singli, znamy się z pracy, mężów mieliśmy okazję poznać.

Klimatyzacja padła (potem została naprawiona), nie było łatwo, ale daliśmy radę. Kawa mrożona wypita na postoju pomogła dotrwać.
Taki widok mieliśmy z okna pensjonatu:
Pierwszego wolnego dnia Krynica Zdrój.