Babeczki leżą na małym kloszu, a pod spodem jest wianek z buka trikolor.
U mnie sprawy zdrowotne są bardziej skomplikowane, bo podczas operacji zostały dwa kawałki raka złośliwego i dlatego musi być ciągłe leczenie. Leki onkologiczne są bardzo agresywne, ale te kawałki w ciągu 6 lat zmniejszyły się do takiego stopnia, że teraz traktowane są jako blizna. Żeby złośliwiec nie rósł, muszę brać leki i kontrolować w klinice co miesiąc. Jestem bardzo zdyscyplinowana, aby być ,,zdrowa,,. Rano ćwiczę pół godziny co dzień, później leki i posiłki zgodnie z harmonogramem. Lekarz mi powiedział, że jedna osoba na siedem ma tak dobre rokowania i wyniki w takim długim czasie, bo to już siódmy rok się leczę. Czasem bywa, że nie mam na nic sił, a czasem mnie nosi tak, że góry bym mogła przenosić i jak za dużo popracuję, to boleśnie to odchoruję. Wszystko muszę robić z umiarem.. Dzień nie podobny do dnia.
Nie, nie mam i nie planuję. Kolczasta strasznie, a do tego niczym szczególnie mnie nie ujęła. Wokół rośnie sporo dzikich róż i zawsze się zastanawiam co to za jedne. W Polsce znaleźć można kilka gatunków, z daleka bardzo do siebie podobnych.
Tu dla porównania moja canina(po lewej) i nn zza płotu. To samo czy jednak nie? Czy na wielkość i ilość kwiatów wpływ ma tylko miejsce w którym rosną?
Moją w przyszłości chciałabym prowadzić w podobny sposób jak na zdjęciu poniżej. Zobaczymy czy zdołam.
A ledwo wsadzone już nowe listki puszczają mam wstępne preferencje co do odmian, ale one dopiero po 3 sezonach pokazują co potrafią więc oceny nie ma co stawiać na początku. Za to bodziszek Wspaniały dopiero teraz przypomina mi,dlaczego u Ciebie mnie tak zachwycił, że wzięłam sadzonkę z ów będzie dzielony jak przekwitnie.
No właśnie na tą roślinę zwróciłam uwagę. Szkoda, że nie wiesz co to, czy ona wieloletnia jest?
W Rzeszowie w łące kwiatowej też ją dojrzałam i muszę troszkę nasion pozbierać.
Irysy w łące robią robotę.
Braku deszczu współczuję. U nas dolało.
Też mi się teraz bardzo podoba, szkoda tylko że deszczu brak.
Muszę przyznać, że jestem zaskoczona/zachwycona długością i intensywnością kwitnienia rubrifolii. Kwiaty nie są supertrwałe, ale ich ilość to bardzo dobrze rekompensuje. Jeszcze goździkowe dla Ciebie
Nie mam narazie parcia na rośliny bo nie wiem co chcę. Trojeść bulwiastą zeżarły ślimaki doszczętnie, jestem zła bo ało być pięknie pomarańczowo. Zostaje mi rozdzielić kukliki i przesadzić jedną różę.
W łące rok do roku mega nie podobny, nic nie idzie przewidzieć przez co rok w rok czekam na nią w napięciu.
znowu trzeba ścieżkę w łące wykosić bo już zarasta
To mam dla Ciebie jeszcze kilka inspiracji. Piżmówki - zdrowe, odporne, bezproblemowe
Pierwsze zdjęcie to pomyłka kupiona w markecie budowlanym. W pełni kwitnienia przypomina mi bardziej hortensję bukietową niż różę. Caly sezon wygląda pięknie. Druga to Abigail Adams, którą kupiłam zeszłej jesieni z gołym korzeniem. Nic sobie z tego nie robi i drobniutkimi kwiatami ma obsypany cały krzaczek. Ciekawa jestem jak będzie sobie dalej radzić. Podobno to nie jest olbrzym różany, powinna się sprawdzić w mniejszym ogrodzie. Trzecia to popularna na forum Alden Biesen. Dopiero zaczyna kwitnienie wiec tylko jeden kwiatek wstawiam. Zachwalać jej nie trzeba, inni już to wiele razy zrobili na O. Ostatnia to też nówka, na razie maluszek i raczej już nie piżmówka (ale dzikuska jak najbardziej).Kwiaty ma bardzo delikatne, ciężko im dobre zdjęcie zrobić. Podobno ma być niewielką pnącą, zobaczymy.