anna_t napisał(a)

cześć Jola ale roboty wykonalas przez te 3 tyg mojego leniuchowania zaraz ja sie muszę wziąć ale duchota taka że nic najlepiej bym nie robiła tylko w basenie leżala ale chwasty nie odpuszczają, u Ciebie tez pomimo kory wyłażą? róże masz boskie a jesli chodzi o kocimietke to mam i jestem zadowolona, kwitnie mega dlugo i łatwo się ją dzieli. ja dostałam jedną kępkę od Jankosi, zrobiłam 11 a teraz spokojnie z każdej z nich zrobie z 5 jak nic. a to wszystko w tym roku p.s.przepięknie masz!

Hej fajnie, że sobie wypoczęłaś. 3 tyg. to już konkretny urlop. Wyczytałam u Ciebie, że kocimiętkę mus przyciąć po kwitnieniu, więc ciachnę moją przy okazji. Na razie jest taka lekko rozlazła ale może nabierze werwy i krzepy

Obecnie niebieskości mam gdzie indziej Lawenda jedna w rozkwicie, druga w przedbiegach

aż zaczął pojawiać się zmrok i magia ogrodu zagrała całą swoją gamą

Kocham róże...

Kasya napisał(a)

to jaki ona ma kolor ? czerwony ?

usiluje sobie porownac gospel, soul i goethe...

dzisiaj zrobiłam dla Ciebie wyszły bardziej czerwone, niż są w rzeczywistości
Goethe i Gospel i teraz widzę, że mogłyby być obok siebie Goethe wyższy mógłby być za Gospel

Lukasz2013 napisał(a)

Ale miałem numer. Pojechałem do firmy sprawdzić jak się taras zachowuje na potężnej nawałnicy bo właśnie taka przeszła i co i oczywiście Pan Loczysław mądry zatrzasnął się na tarasie w samej koszulce i trzeba było dzwonić ( telefon nie działał na burzy?) po pomoc z kluczami zapasowymi. Dobrze, że to nie daleko domu no i był konkurs mistera mokrego podkoszulka

Ps. Na tarasie wszystko ok

Taras bombowy

ogród też piękniał w każdej chwili :

A jak już tawułkowo zaczęłam to pociągnę dalej. Tawułki na rododendronowej, myślałam że już będą w pełni kwitnące, a jeszcze trzeba poczekać.

a potem już same namioty :

Przy huśtawce zawiesiłam taki świecznik. Teraz będzie można się bujać przy blasku świec .

Kuzynka zrobiła dla mnie takiego prześlicznego leśnego skrzacika z szyszki. Dopracowany w każdym calu. Nawet na końcu czapeczki ma dzwoneczek .

jolanka napisał(a)

Wczoraj dałam plamę. To nie William Morris, tylko Louis Odier Kindziu - dzięki

Bardzo ładna. Moja jeszcze nie kwitnie

ogród to nie tylko miejsce odpoczynku i relaksu - chociaż jest to naczelna jego zaleta
- od nie dawna istnieje możliwość zorganizowania w nim uroczystości jakże innej niż imieninowego grilla
przy jednak , co by tu nie mówić , bardzo dużym własnym zaangażowaniu możemy się pokusić o samodzielne - w pewnym sensie, zorganizowanie bardzo dużego przedsięwzięcia jakim jest ślub
występujemy tu jako pomysłodawcy , organizatorzy i koordynatorzy wszystkich działań
nie będę się tutaj rozpisywał i wszystkich "technicznych" aspektach typu urzędnik, katering czy barman - bo tu o ogród chodzi i on zgrał tu jedną z ważniejszych ról
ale jeśli ktoś będzie ciekawy - chętnie odpowiem i na inne pytania
sam pomysł powstał rok temu i tyle mniej więcej zajęło nam zorganizowanie wszystkiego - od podstaw
dokończenie rabat, założenie oświetlenia ogrodowego , wykończenie wgłębnika, przygotowanie trawnika na przyjęcie ponad 50 gości , wykonanie ozdób i donic na tarasie i balkonach ... trochę to było pracochłonne i wymagało planu
ale uwierzcie mi warte to było każdej pracy i zachodu
poniżej przedstawiam kilka etapów ostatnich przygotowań :
na początek budowa podestów pod namioty dla gości :

chwila przerwy była na ścieranie kurzy

I w całkowitym cieniu, jak przez zdecydowaną większość dnia:

aga_podlasie napisał(a)

Śliczne, też bym chciała takie w swoim ogrodzie