A propos bukszpanow i grzyba, mój ogród jest mały, ziemia piaszczysta, bukszpanow mam sporo w rożnych miejscach, walczę w tum roku z grzybem w dwóch miejscach, kulki z idealnym przewiewem na tyłach domu i obwódka przed domem. Ten rok pogodowo u mnie jest okropny, udało mi sie przyciąć tylko 1/3 bukszpanow bo trafiłam na pogodę reszta rośnie w buszu... nawet oprysk trudno zrobić bo ciagle pada...
czuję się wywołana do tablicy wzystko w swoim ogrodzie robie sama ( poza nawożenie trawnika które robi eM) małe cebulki typu krokusy sądzi sie łatwo i szybko bi po 2-3 do jednego dołka. Do wszystkich cebul używam sadzarki. 1000 cebul do sadzenia w gęstwinie roślin to ze dwa dni pracy, w gołym muejscu pół dnia
Anet, ale ze mnie gapa. Nawet nie zauważyłam Twojej odpowiedzi. Dzięki wielkie. Nie mam miejsca, pewnie mam jeszcze mniej niż Ty. Plan widziałam - Twój ogród to obecnie dla mnie podstawowa inspiracja.
ja nie mam problemu z sąsiadami póki co aczkolwiek wiem że sąsiad po swojej stronie od wejścia nie sadził nic wysokiego bo nie chce wysokich drzew i ja to szanuje, dlatego też thuje są systematycznie ciętę i będą cięte. Nie przeszkadza mi ich balkon absolutnie. Natomiast ma po swojej stronie obok moich brzóz również brzozę i świerka a przy płocie z drugiej strony ma posadzonego modrzewia.
myślę ze to też zależy od odmiany. Kiedyś rozmawiałam z Panią ze szkółki i mówiła, że pierwsze 2-3 lata dla hakone jest ciężkie, ze potrzebuje czasu. w sumie jak patrze na te sadzonki z przed 6 lat to miały kilka listków, teraz to dość pokaźne kępy. Mam inną odmianę pod cisowym bonsai i ta to dopiero powolna jest conajmniej 3/4 mniejsza od tej na froncie
nasadzenia będą raczej niskie, chociaz chodziło mi po głowie pierwotnie jakieś drzewko. Niestety donice nie sa wielkie więc nie ma takiej mozliwości. Poza tym ta przestrzeń od tarasu do thuj jest nie wielka, więc wyszedł by dziwny 'korytarz'
Dobrze, że tylko kwiatki podlewa, bo gdyby dochodził do tego jeszcze papierosek ...
Albo jeśli nałogowa, to nie jeden, a kilka papierosków w ciągu dnia wypalanych na balkonie (znam to z mojego, sąsiedniego podwórka - a raczej sąsiadowego balkonu).
Ja myślałam, tak jak piszesz, że tuje utrzymasz na dotychczasowej wysokości ( z uwagi na potencjalne "zatargi" z sąsiadem) a przesłaniąć się będziesz poprzez nasadzenia "korytkowo-tarasowe".
Ale tak teraz myślę, że wysokie nasadzenia na tarasie "niechcący" zamknęłyby Ci perspektywę na ogród. A od tego widoku na piękny ogród szkoda byłoby się izolować.
wysokość tarasu sie nie zmieniła, poziom jest ten sam, może być wrażenie że jest wyższy bo zakończony jedną wysokością, wcześniej były 3 schody. Balkon sąsiadów to taka "drazliwa" sprawa ni emoge poszaleć bo odległośc naszgo domu i domu sąsiadów jest nie wielka. Póki co thuje rosną, ale wiem że mogą być kścia niezgody gdy wyrosna nazbyt wysokie bo bę ą mocno cienić. Od naszej strony dom stoi ciut dalej od lini działki. U nich zdecydowanie bliżej tak na pograniczu przepisów. Więc albo zostaje mi pogodzić się z tym "widokiem" sąsiadka wychodzi na balkon tylko zeby podlac kwiaty albo wejść na ścieżkę, a tego nie chce
Cenne słowa, płytki na tarasie się sypaly trzeba było coś z tym zrobić, taras był dość wąski a schody ktorebyly dookoła nie wykorzystane, fotele sie swobodnie nie mieściły. Gdy dojrzeliśmy do zmiany stwierdziliśmy że ze schodów trzeba zrezygnować wtedy przestrzeń będzie większa w sumie prawie o metr, na tak małej przestrzeni to dużo. wybor materiału ( mualobyc trwałe i pasować do reszty ) narzucił formę liczę ze po nasadzeniach jakos się wtopi w całość