ja to normalnie krępuję się tam coś robić jak ich widzę, sąsiadka elegancko ubrana przechadza się jak łania a ja z czarnymi piętami od kopania zasuwam za szpadlem
a co to znaczy na miedzy?
mój sąsiad też z kijem w tyłku urodzony, jak się pierwsza nie uśmiechnę to dzień dobry nie powie. więc już przestałam się w ich strone patrzeć
a idź Ty z tą szprychą, może kiedyś i byłam, ale to jakieś 20 kg wstecz
tak w ogóle to nie przepadam za tym sąsiedztwem, jacyś dziwni a gościu chodzi jakby chciał żeby wszyscy się go bali, no ale to z racji zawodu pewnie tak ma jak się budowali to przyszedł i chciał żebym na miedzy im pozwoliła dom pobudować, nie zgodziłam się i teraz niby się odzywa ale widzę że ma muchy w nosie
Żeby to było takie łatwe.
Szpaler Andżeli z hortek do wykorzystania bo już kilka takich skupisk w ogrodzie mam. Niestety nie wyrzucę za dużo.
Mam tam:
- bukszpany
no było the best dopóki sąsiad altany nie zaczął stawiać cały tydzień się guzdrali z dachem i na wysokości siedzieli
z placykiem nic się nie zmieniło, nie ma co pokazywać, przykryłam tylko szmatą, żeby ziele nie rosło. Chyba wstrzymam się do wiosny z tym wszystkim. Deski wczoraj przywiozłam ale muszą trochę przeschnąć. Liści zaraz mi nawali od sąsiada i będę tylko się wkurzać.
Muszę przekopać znowu kawał z następnej strony, może jakiś żywopłot jeszcze zasadzę.