O kurcze chyba caly bigos zjadłyście beze mnie?????
A ja tak lubię jeść
Buziam i to dynią na stoku nie strasz. Fitness do stycznia zdziała cuda. Jak postępy???
Justynko bo jak nie było nic, ani ciuchów ani wzorców, ani netu na na czym mogliśmy nasze gusta wzorować??? na Krystynie Losce lub Bożenie Walter....? Chociaż obie Panie są baaardzo eleganckie i atrakcyjne do dzisiaj.... no może poza zbyt przesadnym wypelnieniem kwasami każdej zmarszczki...
Kogo było wówczas stać lub miał możliwość zobaczyć jak wyglądają paryżanki ???
Oj kiczu z powodu gospodarki niedoboru było pełno ale powalił mnie po raz n-ty kolor garnituru ślubnego mojego M - taki zlamany wrzos różem..... A do tego moja łososiowa sukienka ..... Bosko wyglądaliśmy .... I moje kasztanowe włosy zakręcone lokówką w misterne loki.... Po prostu cud, miód, malina....
A Do slubu jechaliśmy czerwonym passatem rocznik chyba 80-ty.... Córka spytala się czy to było auto z wypożyczalni samochodów.... Myślała że to był oldtimer........ a to byla najbardziej wypasiona bryka znajomego teścia
Gosia i Hogata w tamtych czasach to w mojej dzielnicy uchodziłam za starą pannę wyszłam za mąż na V roku studiów jak to M mawia cel studiów zrealizowałam To były czasy
Marzenko, przyłączam się do licznych życzeń i gratulacji z okazji tej pięknej okrągłej rocznicy ślubu
Uśmiechnęłam się, jak przeczytałam to zdanie powyżej
Ja byłam na 2 roku, w dodatku ślub braliśmy w styczniu, więc już wszyscy znajomi, rodzina była pewna, że to z tzw. listy przyspieszeń A tu nic z tego Córka urodziła się dopiero 2,5 roku później
Teraz wiele osób pomyślałoby, że to bardzo wcześnie (niespełna 21 lat), mąż 27 lat, ale w tamtych czasach to nie było niczym nadzwyczajnym, prawda?
Tak więc ja też powoli zbliżam się stażem do tej okrągłej liczby I nie żałuję
Pozdrawiam serdecznie i życzę romantycznej rocznicy
Ha no właśnie tak było wówczas Ale my mieliśmy przyspieszacza Tyle tylko, że my chodziliśmy ze sobą 6 lat zanim się pobralismy
Ale czasy były fajne, wkleję kiedyś nasze zdjęcia z tego okresu. Tylko nie ślubne bo to istna makabra kicz
Oj tam, oj tam, na tamte czasy to na pewno było modne
My też tak znamy się w zasadzie od dziecka, mieszkaliśmy dosłownie blok w blok na jednym osiedlu, ale parą zostaliśmy dopiero jak ja byłam w maturalnej klasie. Zaprosiłam faceta, któremu słoń na ucho nadepł na swoją studniówkę i jeśli fakt, że zadeptał moje nowe z trudem zdobyte czarne szpilki, mnie nie zniechęcił, to wiadomo było, że całkiem przepadłam
Ja z sentymentem wspominam tamte czasy....
Oj to przepadłaś zdobyć szpilki nie było łatwo a dać je zdeptać patrząc w oczy lubego to było poświęcenie najbardziej byłam dumna z lakierowanych szpilek w kolorze wiosnennej trawy ale to był czad
Ha no właśnie tak było wówczas Ale my mieliśmy przyspieszacza Tyle tylko, że my chodziliśmy ze sobą 6 lat zanim się pobralismy
Ale czasy były fajne, wkleję kiedyś nasze zdjęcia z tego okresu. Tylko nie ślubne bo to istna makabra kicz
witam Madżenkę po rocznicowym łikendzie ... a w temacie ślubnych zdjęć to nie wiem o co chodzi bo każdy wie, ze mają byc najlepsze w życiu i każdy wie, że z reguły jakaś makabra je dotyka )) ... ja np wpadłam na genialny sposób aby moja fryzjerka poczesała Adaska przed ślubem ... ten w stresie musiał być bo nie uciekł ... no i mam zdjęcia ślubne z Adamo uczesanym na Tarę ze słynnego Edenu ... o ile ona była piekna o tyle on wygladał nie bójmy się użyc tego słowa ... idiotycznie ... a ja obok z brwiami ala Brezniew )) ... makabra ))
Zmykam bo zaraz zamierzamy obejrzeć film z naszego ślubu i moje loki zakręcone na papiloty i falbanki jak u lalki zza Buga
A Adamo ala Tara musiał być boski To były jednak czasy
Gosia i Hogata w tamtych czasach to w mojej dzielnicy uchodziłam za starą pannę wyszłam za mąż na V roku studiów jak to M mawia cel studiów zrealizowałam To były czasy
Marzenko, przyłączam się do licznych życzeń i gratulacji z okazji tej pięknej okrągłej rocznicy ślubu
Uśmiechnęłam się, jak przeczytałam to zdanie powyżej
Ja byłam na 2 roku, w dodatku ślub braliśmy w styczniu, więc już wszyscy znajomi, rodzina była pewna, że to z tzw. listy przyspieszeń A tu nic z tego Córka urodziła się dopiero 2,5 roku później
Teraz wiele osób pomyślałoby, że to bardzo wcześnie (niespełna 21 lat), mąż 27 lat, ale w tamtych czasach to nie było niczym nadzwyczajnym, prawda?
Tak więc ja też powoli zbliżam się stażem do tej okrągłej liczby I nie żałuję
Pozdrawiam serdecznie i życzę romantycznej rocznicy
Ha no właśnie tak było wówczas Ale my mieliśmy przyspieszacza Tyle tylko, że my chodziliśmy ze sobą 6 lat zanim się pobralismy
Ale czasy były fajne, wkleję kiedyś nasze zdjęcia z tego okresu. Tylko nie ślubne bo to istna makabra kicz
Gosia i Hogata w tamtych czasach to w mojej dzielnicy uchodziłam za starą pannę wyszłam za mąż na V roku studiów jak to M mawia cel studiów zrealizowałam To były czasy
Marzenko, przyłączam się do licznych życzeń i gratulacji z okazji tej pięknej okrągłej rocznicy ślubu
Uśmiechnęłam się, jak przeczytałam to zdanie powyżej
Ja byłam na 2 roku, w dodatku ślub braliśmy w styczniu, więc już wszyscy znajomi, rodzina była pewna, że to z tzw. listy przyspieszeń A tu nic z tego Córka urodziła się dopiero 2,5 roku później
Teraz wiele osób pomyślałoby, że to bardzo wcześnie (niespełna 21 lat), mąż 27 lat, ale w tamtych czasach to nie było niczym nadzwyczajnym, prawda?
Tak więc ja też powoli zbliżam się stażem do tej okrągłej liczby I nie żałuję
Pozdrawiam serdecznie i życzę romantycznej rocznicy
Ha no właśnie tak było wówczas Ale my mieliśmy przyspieszacza Tyle tylko, że my chodziliśmy ze sobą 6 lat zanim się pobralismy
Ale czasy były fajne, wkleję kiedyś nasze zdjęcia z tego okresu. Tylko nie ślubne bo to istna makabra kicz
Marzenko,
gratulacje !!! 20 lat to wspaniałe osiągnięcie
bawcie się dobrze i cieszcie się sobą. Cudnie, że umiecie świętować i celebrować wpółne życie, tak trzymać kochana!
Na allegro już oglądałam i czytałam o tych brzozach, chciałam się tylko dowiedzieć jak w realu wygląda wyprowadzenie tej brzozy tak jak piszesz przynajmniej do 5m.
Hogata na razie moje brzozy sztuk 2 wyglądają jak zwykłe dooorenbosy Tzn tak je skutecznie wyprostowałam, że rosną pionowo do góry podetnę im wiosną dolne gałęzie pendulowate aby dopiero na wyższych piętrach spuszczały łodygi w dół.
Dwie pozostałe robiły się pendule już na wysokości 1,5 m i właśnie w październkiu podwiązałam je do baardzo wysokich tyczek bambusowych. Zbaczymy jakie wiosną wypuszczą kolejne łodygi.
Nie wiem czy to zrozumiałe, jeśli nie przypomnij mi się, poszukam zdjęć z różnych okresów życia brzóz.
Ale najlepszym spososbem jest długa tyczka do której przywiązujesz pień brzozy a potem jedną najbardziej pionowo rosnącą gałąź.