przycięłam klony trochę, na tym zostały cztery gałęzie jeszcze bo deszcz mnie przegonił
w warzywniku gladiole nadrabiają za dalie w tym sezonie. Fasolnik egipski rośnie
Budlejka od Uli kwitnie
W zamulonym oczku też jakiś kolorek jest, ale z dalsza nie do pokazania bo chwastu od groma. Nie mam odwagi szarpać bo boję się o bark.
kwitną pierwsze astry
Dostrzegam to zwłaszcza po wyjazdach do cudnych zadbanych ogrodów. Jednak te trzy sezony zaniedbań popowodziowych i teraz budowa są nie do nadgonienia. Trzeba by się skupić jedynie na ogrodzie, a w sytuacji obecnej to ogród akurat stale czeka na swoja kolej. Czeka to źle powiedziane bo właśnie nie czeka na nasz czas tylko rośnie sobie w najlepsze
Upały....ech znowu robota stoi . Żywopłot grabowo bukowy przycięty tylko od północnej strony bo jak przytnę od południa to go słońce popali. Ja przy takich temperaturach nie funkcjonuję
Muszę czekać na ochłodzenie. Sadzenie czeka, plewienie czeka, koszenie czeka, cięcie czeka. W domu coś działamy.
A ogrodowo przycięłam irysy w podwórku i wykopałam ziemniaki. I spotykam się z ogrodowymi znajomymi i przyjaciółmi. Czyli ładuję akumulatory Niech się tylko pogoda zmieni, byle nie na deszcz
Czy to może być Silver Dollar? Kupiona rok temu w biedrze.
Wielopniowy lilak - komuś obiecałam, że pokażę jak wygląda w sezonie. Mamcia niestety nie przyłożyła się do podlewania i prawie uśmierciła posadzone przeze mnie ID:
W wąskich mam tylko 70 cm szerokości. Podczas rozmów o tych rabatach na wiosnę dziewczyny sugerowały, że to za wąsko na bryłę korzeniową drzewek/drzewek na pniu. Obecnie jest obsadzona jak na planie + dojdą krokusy i czosnki. Polecasz jakieś czosnki nie za wysokie?
Może rozłożę dziś znowu węża, porobię fotki z różnych perspektyw i pomierzę odległości. W każdym razie od ławeczki do planowanej rabatki będzie chyba maks 1,5m, a do miejsca gdzie myślę by wsadzić to COŚ będzie pewnie maks. 4 m.
Na razie wykopałam takie fotki
Dodatkowa brama rozwiązuje problem wjazdu na tył działki, wtedy ścieżka rzeczywiście wystarczy.
Laurowiśnię sadziłam co 50 cm. Spokojnie można rzadziej, co 70-80. Na początku trzeba przycinać, żeby ładnie rozkrzewiła się od dołu. Mam odmianę Rotundifolia - o dużych owalnych liściach. Nadaje się na dość wysoki żywopłot, ale nie polecam Ci jej - ja mam mało osłonięty ogród i w przeciągu marzną jej końce pędów. Plusem jest to, że ładnie odbija poniżej zmarzniętego miejsca i sama się zagęszcza, a martwe czubki i tak się usuwa podczas wiosennego przycinania. Musiałabyś poszperać, które odmiany są odporniejsze na mróz. Olciamanolcia ma chyba Novitę. Jak będę w ogrodzie, zrobię aktualne zdjęcia moim laurowiśniom, na ten moment mam ich zdjęcia w tle tworzonej rabaty z tyłu domu, gdzie trochę gorzej mi rosną.
Nie, zdecydowanie chodziło mi o Levanę nie o tą. Na zdjęciu wydaje się większa, może przez to że jest na pierwszym planie. No ale jak młoda, to jeszcze poszaleje. Chyba posadzę na środku rabaty, jako centralny punkt. U mnie z pewnością takich rozmiarów nie osiągnie, za trudne warunki.
Pięknie. Cieszę się że udało się uratować. Ja chyba muszę przesadzić Ryby Falls, bo nie służy mu bliskość żywopłotu thujowego. Jak widać, warto zaryzykować.
Byłaś dzielna że bez łopatki poszłaś
Ale popatrz dobrze na te swoje zdjęcia, za pięć lat najpóźniej będziesz u siebie z maczetą się przedzierać. U ciebie nasadzone na gęsto a jak widać, natura lubi zaszaleć.