Jeszcze niektóre są lekko żółtawe, niektóre mają lekko podgryzione listki, ale cieszy mnie że przyrastają i są obsypane pąkami. Na przykład ten poniżej, fatalne zdjęcie - przepraszam, ale ma chyba z 15 pąków kwiatowych
Rosną one u mnie w słońcu, praktycznie cały dzień. Jeśli chodzi o porady Bogdzi to: stała wilgotność w sierpniu, bo wtedy zawiązują pąki na kolejny rok, jak są żółte liście to mieszanka: florovit-pinivit-żelazo (pryskać co kilka dni, aż staną się mocno zielone). Żelazo i pinivit musiałam zamawiać przez neta w NS nie uświadczysz. Mieszanka ta jest na prawdę skuteczna, dzięki niej rh odzyskują mocny zielony kolor. Ten powyżej był prawie całkiem żółty, ale powoli wraca do zielonych barw.
Dodatkowo wczesną wiosną zakwaszałam podłoże siarczanem amonu. No i czekam co dalej będzie
Czekają mnie jeszcze kanciki, ale w takim upale mi się nie uśmiecha taka praca. Poczekam do następnego poniedziałku, ma być ciut chłodniej. I pielenie na rabatach jeszcze konieczne, bo nie wszystko jest zakryte przez szlachetne rośliny.
Haniu one ludzi sie za bardzo nie boja. jak stoje za blisko domu to kopciuszek przysiada na rynnie z drugiej strony i czeka az sie odsune przelecial mi juz kilka razy prawie Kolo nosa. No nie mozemy calkiem sobie z drogi schodzic, bo on ma mieszkanie tuz Kolo mojego wejscia.
A dzikie pszczoly tez mam. Wypatrzyla je u mnie pszczelarka, ktora byla w goscinie w weekned
a tu kawalek z wystawy, naktorej bylismy w sobote
wystawa jest w bylym klasztorze a jak na klasztor przystalo browar tam tez jest. Zakonnikow juz dawno nie ma ale piwko sie robi
Ja u siebie nie mam szans zlokalizować gniazda kopciuszka, bo może je mieć nawet u sąsiadów, a do mnie na wodę przylatuje. Ale w budce to szpak rodzinę karmi, a co się zbliżę do drzewa to syczenie słyszę i odstraszanie. Dziś widziałam jak jeden taki opuszczał budkę?
Wesoło miałam w ogrodzie, trzmiele przy Rh buczały, kos się wydzierał u sąsiada na śliwce, pomniejsze ptaski też już mają dzieci i słychać ćwierkanie wróbli, i sikorek.
Przemuś jak ja zaglądam do Ciebie to jestem ugotowana zabijasz widoczkiem poprostu co za kanty pod linijke )
Zazdroszczę deszczu, u nas tak straszna susza że sie boje kosić trawe.