Moze juz czas pokazac nowy ogrod...Moze jeszcze nie calkiem ogrod, chociaz juz wiele roslin, kwiatow tam kwitnie...Po prostu nasze nowe miejsce na ziemi. Z tylu pola, z jednej strony stary, piekny las, zejscie do wody- do jeziora Bodenskiego, widok na gory. Nareszcie duze drzewa, nareszcie jezioro, nareszcie spelnienie marzen na prawie 5 tysiacach m. Bedzie i dom, chociaz sytuacja na swiecie troche nasze pomysly zweryfikowala, ale...Wyszlo nam to na dobre.
Kilka spojrzen na moje szczescie.
Kilka lat temu, zwiedzajac okolice jeziora Bodenskiego, natrafilam na pewne miejsce. Poczulam zapach kwitnacych jabloni i urocza chalupke. I szyld z napisem- Na sprzedaz.
Kupilismy, bo od pierwszej sekundy poczulam, ze to jest To miejsce.
W zeszłym sezonie też miałam problem z kiełkowanie bazylii w kuwetkach. Wzeszła chyba dopiero taka, która miała nasionka przyklejone do krążków. To była trzecia próba. Potem w maju siałam do gruntu i ta wzeszła bez problemu.
Plony jakieś tam już są. Szpinak obrodził. Dzisiaj był składnikiem lasagne. Czosnek pięknie rośnie i cebula. Wkrótce zbiory jagody kamczackiej. Penstemony cudownie przytyły po zamianie miejsca.
A trojeść pewnie wygniła.
Werbeny staram się ścinać, kiedy tylko z lekka zaczynają im zasychać kwiaty. Siewki i tak się pojawiają, ale nie tworzą już "kożucha". Wczoraj usuwałam z przedpłocia sryliony siewek klonu Ginnala.
Na szałwię Caradonna atak przypuściły tajemne noce byty. Tego im darować nie mogłam. Przesyłka z granulkami przeciw ślimakom dotrze jutro.
Bezproblemowo rosną orliki. I pomyśleć, że wsadzałam tylko fioletowego przytarganego z ROD-owskiej działki. Sam z siebie pięknie się przeobraził w kolejnych sezonach.
Dziwne jest to, że niektóre mają dzwoneczki uniesione w górę, a inne mają je zwisające.
Proso to faktycznie ma refleks.
Rozumiem że później nadrabia .
Świeczki sosny musiałam solidnie skrócić bo w tym roku pojechała do góry konkretnie .
A hortki ogrodowe jak zwykle. "Uwielbiam" .
A widzisz, to miałam dobry pomysł, że oderwany kawałek hortensji pnącej wcisnęłam pod orzecha Na razie malutki jest, ale żyje już 2 sezon i nie daje się konkurencji.
Wąsiska wokół owocowych ogarnęłam w sobotę podczas cięcia trawy przy żywopłocie. Dzisiaj dodałam do tego otoczenie krzewów owocowych i zdecydowanie czyściej się zrobiło. Kancików w tym roku chyba tam nie robiłam, ale w tym miejscu trawa nie jest bardzo inwazyjna i tak szybko nie wrasta.
Ta róża to Rosa rubrifolia "Nova", ale większość dzikusów już cała w pąkach. Najbardziej cieszą nowości oraz nn, która od 2 lat nie pokazała kwiata(bardzo jestem ciekawa co to za jedna). Nawet Rosa moyesii "Geranium" ma kilka pączków, a tego się nie spodziewałam, bo sadziłam jesienią maluszka z gołym korzeniem.
Jako pierwsza, tu też zdziwienie, kwiaty pokaże chyba Kawkasskaja
A nie kosy przypadkiem? One zostawiają spore dziury w trawniku.
Co by to miało nie być - i tak wszystko prowadzi ku temu, by trawnik był wolny od pędraków
Dla marudów i nie tylko - odpowiedź na pytanie - Co u mnie aktualnie kwitnie?
Kukliki (jakoś przeżyły chwilową suszę, chociaż kurduple, ale wdzięczne)
Tulipany
Te żółte, zobaczcie jakie zajadłe - za groma mi nie pasują, a kwitną uporczywie
Pospacerowałam po ogrodzie, ale na dłużej zatrzymałam się w warzywniku. Jestem na etapie planowanie, więc podglądam wszystkie. Do czego służą te butelki na grządce ? Masz piękne szklarnie.
No i poszło dałam radę sekatorem, te grube gałęzie mi sie podobają i nie chcialam tak zupełnie je obciachać u nasady zobaczę co z tego wyrośnie na szczęście jutro w nocy i w środę ma padać, to ją ładnie podleje
Wróble były zdziwione, zawsze ich tam pełno było, został tylko płot