Witam forumowiczów po dłuuuugiej zimowej przerwie. Zahibernowałam się strasznie. Tak naprawdę to w ogrodzie działam już od pierwszych dni kwietnia, ale mam tyle obowiązków zawodowych i domowych, że nie miałam czasu robić zdjęć i zaglądać na forum. Mam nadzieję, że sympatyczne osoby które powitały mnie w styczniu na forum czasami będą jeszcze do mnie zaglądać. Ale od początku. W kwietniu zakupiłam wertykulator i straszliwie przeczasałam mój trawnik. Wiedziałam ze będzie dużo suchej trawy ale tyle taczek? Do tej pory wygrabiałam suchą trawę grabiami, ale pracy dużo i efekt mizerny. Uzupełniłam puste place ziemią i zrobiłam dosiewkę trawy. Nawóz oczywiście też. Kupiłam trochę roślinek, ale raczej bardzo oszczędnie Teraz trochę zdjęć kiedy jeszcze nie miałam żółtej inwazji mleczy. [img s
W przerwach między grabieniem i wydłubywaniem z ziemi kamieni (a miało ich podobno nie być) łażę i robię zdjęcia. Obserwuję co rusza a co jeszcze czeka:
jodełka compacta już ma śliczne przyrosty a pnącza jeszcze marudzą:
mała rabatka nabiera już kolorów
I słynne truskawki, które przeżyły same w trawie kilkadziesiąt lat o smaku, jakiego nigdy wcześniej nie jadłam - muszę je rozmnożyć