hej cześć, to mój pierwszy post na tym forum, chociaż jestem wiernym czytelnikiem

Mam na imię Jarek, posiadam wspaniałego owczarka niemieckiego i jednak będę walczył o piękny trawnik

Na jedym ze zdjęć fragment trawnika, gdzie nie dotarł pies:
a tutaj trawnik zniszczony przez psa:
Pomimo spacerów i wyprowadzania na zewnątrz ogrodu, załatwia się tam gdzie mu wygodnie, wypalając placki. Tradycyjnie, dookoła plamy piękna zielona trawa a w środku wypalona dziura. Wiem, jak te dziury "cerować", ale zastanawiam się jak zminimalizować zjawisko w kontekście nawożenia trawnika. W ogrodzie działa podlewanie automatyczne.
Mam takie założenia:
- nie zrezygnuję z psa i nie poddam się tak łatwo rezygnując z trawnika

- chciałbym trawnik regularnie nawozić, gdyż widzę, że tego bardzo potrzebuje.
Pytanie mam takie: stosując nawóz, prawdopodobnie zwiększę prawdopodobieństwo i skalę wypalanych placków. Na co powinienem zwracać uwagę wybierając nawóz pod kątem psa ? Ilość N w składzie NPK? Jestem gotów nawozić częściej, ale mniej, nie wiem czy to dobra strategia.
Wymyśliłem sobie, że kupię Yara Vila Procomplex do trawników i oblecę siewnikiem ręcznym w stylu Scotts Handy Green. Nie wiem czy to dobry nawóz w kontekście mojej walki z psem, proszę o radę.
PS. tutaj sprawca
pozdrawiam
Jarek