Księżycowy...
22:13, 17 kwi 2016
Taka sytuacja przed domem, ale znudziło się nam już czekanie na pogodę.
M. miał wczoraj wolne, więc kończył drenaż. Gdy przywiózł mnie z pracy zaczęło znowu padać, ale zawzięcie złapałam za nawóz i poleciałam podsypać truskawki i poziomki (przy okazji jakiś chwast wyrwałam)... A M. złapał za łopatę i zaczął "korytkować" wjazd.

