Niedawno odwiedziłem Twojego bloga z historią powstawania Twojego niezwykłego domu - widziałem też zakupy ogrodnicze - i takich i w tym sezonie życzę
Sebek ja jestem nowa podaj namiary na tego bloga !!!
Greglis jak fajnie, że się obudziałaś Gdzie będzie publikacja, bo ja kupuję wszystkie tyt. wnętrzarskie
One raczej wieloletnie nie są, ale mogą się same wysiać. U mnie wysiał się tak bratek z zeszłym roku - kwitnął latem - i teraz znów ma pączka - jako jedyny. Uwielbiam go
Coś i ja wiem na temat kształtu plecionych wianków, zwłaszcza po wczorajszym dniu.
Twój z samych brzozowych gałązek? Strojenie takiego wianka łatwe bardzo nie jest, o nie. Tobie wyszedł taki b. wiosenny, w biało-seledynowych kolorach, chyba też będzie coś u mnie w takiej tonacji, bo wianek dość ciemny będzie wisiał na ciemnej bardzo ścianie, więc trzeba trochę optymizmu wprowadzić przed dom.
Tak - z brzozy - i przystroić go trudno nie było, ale dodać gałązek, żeby nie powylatywały - to dopiero robota!
Sebuś, miej litość, zwolnij trochę Ty wiesz ile stron ja się musiałam cofnąć, żeby sprawdzić, co robiłeś wczoraj w ogrodzie????? Dużo się napracowałeś, ale na kręgosłup uważaj, wiem co mówię, jestem parę lat po operacji Zresztą nie jedna Ci to radzę więc... słuchaj starszych !
Nie obiecuję poprawy co do gnania z wątkiem, ale z kręgosłupem będę uważać
Sledzę wszystkie Twoje poczynania z wielkim zainteresowaniem ale i strachem, bo ile można wytrzymac fizycznej pracy w krótkim okresie czasu. Troszkę sobie odpuśc bo potem z nudów umrzesz no chyba ze planujesz wszystkim na Ogrodowisku kulki posadzic i uformowac. Szanuj zdrówko.
Bogdziu ja twierdzę, że ja w dzieciństwie ADHD miałam tylko wówczas tego nie diagnozowano szalona byłam, ale ponieważ bardzo dobrze sie uczyłam to mnie do szkoły specjalnej nie dali
Gdybym nie miała roboty to bym umarła, taka sama jestem w pracy, taka byłam w szkole. Mam jedną wadę jestem strasznie niecierpliwa i drugą nie cierpię gotować... Ale ogród uczy mnie cieprliwości i wycisza po stresującym dniu. Przez cały tydzień będę się napawać widokiem ogrodu, po warunkiem, że przed zmrokiem do odmu wrócę ...
A kulek jeszcze nie umię dobrze formować, ale się uczę, jak już mi będą takie jak Danusi wychodzić to będę objazd ogrodowiska robić w celu kulkowania
No ja troszkę też mam ADHD, ale z nauką u mnie gorzej
A objazd już śmiało możesz robić, bo kule wyszły super
Sebek ma rację , mam ogromnie dużo gruzu wymieszanego z kiepską ziemią , chwastami i tym wszystkim czego się dokopałam sadząc rośliny w zeszłym sezonie .... Nie zamawiałam kontenera bo liczyłam się z tym , że w tym sezonie będzie stawiana wiata
Celinko, ja mam dokładnie tak samo, najpierw kupuję, a potem myślę, gdzie wsadzić. Ale teraz, jeśli chodzi o nowe róże, to zaplanowałam dokładnie jak i co. Natomiast kupiłam sporo traw, no i z nimi to juz nie wiem, jak będzie. Poustawiam je sobie w doniczkach rzędem i będę się zastanawiać
Basiu, jak pisałaś u mnie , to pewnie miałaś ziemię zamarzniętą> Dzisiaj, kiedy ci odpowiadam, pewnie jest już mięciutka. Mamy przecież istne lato. Z pewnością weeken spędziłaś bardzo pracowicie, jak my wszyscy, ogrodnicy, prawda?
Alinko, ja od Ćwika kupowałamróże jesienią, teraz mam z innej szkółki, ale jeszcze na razie czekam na dostawę. Również mam w planach przesadzanie Rh, tak więc w poniedziałek, jak dobrze pójdzie, będziemy robić to samo Powiem ci, że dopiero trzy dni takiej porzadnej pogody, a ja już jestem wykończona pracami ogrodowymi. Kości jakoś się w zimie zastały i organizm stopniowo będzie musiał przestawić się na nowy tryb działania. No ale to nasze zmęczenie jest takie fajne, radosne, prawda?
Danusza, witaj kochana, czekam na te swoje różyczki z ogromną niecierpliwością. Już niedługo trzeba będzie opryskać miedzianem przeciwko grzybom, no a potem nawożenie, cięcie itd. Oczyma wyobraźni widzę różany ogród, ale co z tego wyjdzie, zobaczymy
Irciu, faktycznie powojniki i róże to klasyczna dobrana para. TYlko że te powojniki to tak różnie rosną u róznych osób. Najgorszy jest ten uwiąd, na który nie ma rady. Zamierzam kupic teraz powojniki włoskie, które są mniej kapryśne. A ty? Jakie masz doświadczenia? Czy włoskie rzeczywiście stwarzają mniej problemów niż wielkokwiatowe?
Sebek, ja zamówiłam 50 worków, bo przy tej ilości transport jest gratis. To się wydaje dużo, ale człowiek sam nie zauważa, jak one szybko znikają. U mnie ziemia marna, więc muszę co pewien czas kupować workową.
Elu, oczywiście, że sama będę plantować. Wszystko zresztą robię sama.Ścieżki, rabaty, płotki. Mój M natomiast robi grubsze prace budowlane. I tak się uzupełniamy, razem krzątając się po ogródku.
Elu, ja nie wiem dlaczego tyle osób ma problemy z pierwiosnkami. Akurat one mi zawsze ładnie wschodziły. No ale heliotrop to absolutna porażka. Pierwszy i ostatni raz toto siałam.
Aha, jeszcze taczuszka! Bardzo polecam. Leciutka, zgrabna.
Agnieszko, także ślę buziaki
Monteverde, Aniu dołków dokładnie jest tyle, ile ma przyjść różyczek, a więc w sumie 10