Dorotko, obornik ... do wytrzymania zapach...
Najlepiej, jak latem robiłam gnojówkę z pokrzywy. Śmierdziało na całą okolicę - to taki mdlący zapach był.
A goście nawet się nie odezwali, że im śmierdzi. Tacy taktowni byli. A ja się uśmiałam, jak się zgadaliśmy i stanęło na tym, co tak "pachnie"
Obornik przewalam widłami, albo łopatką wsadzam do ziemi i w rękawicach oczywiście. Da się przeżyć. Najgorszy pierwszy raz... Ale to we wszystkim tak jest z tym pierwszym razem. Potem już z górki.
Zobacz, mam takie miniaturowe berberysy budową podobne do bagatelle, tylko cytrynowe. Podsadzone bordową żurawką. Już mają śliczne listki, chyba od dwóch tygodni.
A tak było latem:
Może do twojej rabaty dereniowej byś zdecydowała się na kilka?