Iza, on zapaleniec jak ja
W tym roku ma pod łukami zrobić fontannę na obiegu zamkniętym, lustrzane okna z okiennicami z tyłu Imprezowni i dokończyć w środku i kozę zamontować, tyle na ten rok i bieżące, bo dalej z remontem leci.
Twój R. nie ma kiedy, bo z chęcią by pewnie robił
Rano zbierałam tulipany wyszarpane z donic przez Miśkę
Strach się bać, co będzie jak wrócę...
5 minut bez pilnowania i już ostrokrzew szarpała
a tu mi się posiał orlik w rozplenicy, muszę wykopać i rozdzielić jakoś, chyba że zostawić
Dziękuję Reniu
Czy ta różowa na dole to Fredensborg? ona w rzeczywistości u mnie tak różowa na pewno nie jest - najgorsze że mam tylko jedno jedyne zdjęcie Marii Curie i żadnego więcej z tych trzech. Ale też dziś pokleiłam sobie i dodam im jednak biały, a nie ciemny niebieski i fiolet jak pierwotnie chciałam.
Agnieszko, też mi się z tymi orlikami podoba
Wyciągam tylko stamtąd żonkile i tulipany, bo juz nie mają szans, ciekawa jestem czy po wykopaniu i przesadzeniu zakwitną, część wczoraj już przeniosłam i dziś leje, to może nie odczują zmiany..
Kupiłam na razie 5 sztuk pod tuje, z niskich, na łuki jeszcze nie.
Montany nie powtarzają kwitnienia, dlatego warto z nimi posadzić takie, które kwitną po nich aż do jesieni
resztka kwiatu hortensji, koronkowy motyl;
Danusiu, dzięki
Ja wszystko jakoś płytko sadzę, mąż głęboko, ostatnio wykopywałam piwonie, dawałam w nowe miejsce i płytko posadziłam, może on za głęboko je wcisnął i nie kwitły.
A tam kompleksy, zrobi się ciepło i dzień dłuższy, robota ruszy. Tak, we dwoje dużo łatwiej i przyjemniej
Możesz ciąć, ale jak zrobisz końcem marca tez będzie dobrze.Buź
tu walczyłam, zlikwidowałam skrzynki, przegniły, utrapienie juz było, teraz cięcie tui i mam miejsce przed nimi na róże, takie do 1m wysokości.
Cięcie zrobi eMuś
Serdecznie witam i dziękuję za tyle miłych słów o ogrodzie
Na forum mówimy sobie po imieniu, bardzo to fajne i zbliża ludzi, nie wiem jak się do ciebie zwracać, w stopce nie ma podpisu i imienia.
Czytam, że jesteś facetem, który kocha drzewa, super, no bo jak ogród bez drzew, smutny jest.
Mój mąż też kocha drzewa, chciałam skracać tę Nigrę, ale nie pozwala...chyba dobrze
pozdrawiam wiosennie, choć aura psikusy robi
Mnie też dobija, słońca brak, ale co robić.
Miedzianem nic nie pryskam, ale też chciałam oprysk zrobić cisom i rodkom i nici na razie. Poza tym chyba opuchlak mi zżera rodka, to jakąś chemią też trzeba oprysk zrobić, te zadania zostawiam mężowi, tylko z prognoz widzę, że ma szansę jutro to zrobić.
Grzybki u mnie juz jakieś rosną nie martw się Agatko, chyba za zimno aby się pleśnie rozwijały, 2 dni ciepła i będzie sucho.
Wczoraj postanowiłam przygotować sobie donicę na werandę, a że moja wena gdzieś się szlaja po obcych landach i za cholerę wróci nie chce to wyszło mi coś takiego. Nie wiem, dawać jeszcze jakiś motyw na dolnej części czy zostawić tak jak jest.
Była taka.
Teraz wygląda tak.
(to wersja robocza, brak jeszcze cieni, konturów które nadadzą wyrazistości wzoru)
Melduję powrót słońca, co prawda zamglone,
ale już podnosi tę mgielną zasłonę.
Może tylko u mnie? Niech i do Was mruga!
Oj długa ta zima w tym roku! Bardzo długa!