Ale się pośmialam jajeczka odnalezione, akcja vel mormoni ustalona, stojaki na powojniki unicestwione
Ja też się piszę na akcję, a dowodzącą będzie oczywiście szefowa
Szalone kobitki...jajka odnalezione. Mam taki pomysł: zbieramy się po kilka w ogródku u jednej jak mormoni czy inni amisze. Robimy demolkę, budujemy ogród, cieszymy się efektami i...hyc! do następnej i tak dalej i tak dalej...do wyczerpania zapasów sił!!! Po drodze dołączą do nas inni (Madżenka!!!) i damy radę! Kto jest za łapa w górę!
Evchen czytałam dziś trochę o Twoich dylematach. Czy ta kostka na obrzeżach, to już na stałe? Nie wiem, jak dużą masz działkę, bo wszystkiego nie doczytałam, ale jeśli pozwolisz, to mam pewne subiektywne spostrzeżenia, z którymi zrobisz, co zechcesz
Mam nadzieję, że nie przyjmiesz tego jako krytykę
Otóż linia rabaty nie jest zbyt ładna, ja bym ją nieco złagodziła, ale musiałabym znać długość całego odcinka tej strony działki, żeby zrobić to w skali. Potem można rysunek przenieść za przy użyciu miarki, palików i sznurka, a następnie położyć węża ogrodowego, przelecieć piaskiem z konewki wzdłuż obrzeża, żeby sprawdzić czy się podoba linia. Taka zabawa, a efekt może być ciekawy.
Co tam jest na końcu, bo na zdjęciu nie widać? Jakaś piaskownica? Ja bym rabatę zakończyła przy drugim (tym wewn. rogu tego czegoś). Poza tym, zrobiłabym tę rabatę nieco szerszą w niektórych fragmentach, bo za dużo tam nie posadzisz.
A najchętniej zobaczyłabym projekt zagospodarowania terenu z projektu budowlanego i jakieś zdjęcie zrobione z góry, to da mi obraz całości.
Anitko Prawdziwa cnota krytyk się nie boi...
Linia rabat już nieaktualna Kostka rozebrana, bo też mi się nie podobały te fale.. no i faktycznie za wąskie to było.. Biegałam już z wężem ogrodowym - to ulubiona praktyka na Ogrodowisku. Ale nie ma co biegać, jak nie można się zdecydować co się lubi... Trudno pogodzić fale z linią prostą i kwadratami.. oj arcytrudno! .. Ten bok ma ok. 24 metry długości.
Moja nowa koncepcja kształtu - jeszcze bardziej skomplikowana i "szarpana' nieco.. ale chciałam to jakoś usystematyzować.. Anioł-Madżenka pospieszyła z pomocą i rozjaśnia mroki mojego prodżektu.. Wędrujemy od fali do kubizmu Na razie jesteśmy na rozdrożu.. ale idzie ku lepszemu
Narysuję po południu/wieczorem różne koncepcje zajrzysz?...
Najpilniejszy jest kształt rabaty przy tarasie - jakiś taki nieregularny wychodzi....
Ewa jak nic mamci jajeczko podprowadzili bo to nie pojęte żeby w cyber przestrzeni tak lustrzane odbicie znaleźć ... slalom mojego neurona koncepcyjnego pomiędzy kształtem rabaty będącym łagodną linią "pierwsi" czy też kształtnego pośladka do kąta prostego w kubiku zamkniętego jest niczym czcza harówka mitycznego Syzyfa ... a moje sąsiadki maja taki luzik ... pac i aksamitki pomarańczowe ... pac i kółeczko i luzik jest kolorowo i łądniej niż u mnie zanim ja koncepcję wykminię )))
Że jajeczko podprowadzili, to pewne...tylko kto to zrobił Maleńka..
i której mamie?
To ja Ci Ewuś zazdroszczę tego światełka. Bo ja jestem w czarnej....nie będę się wyrażała. Światełka tam w każdym bądź razie jeszcze nie widzę.
Jak to się stało, że Madżenka tak Ci odświeżyła umysł??? Ja też chcę!!! Co trzeba zrobić, żeby i na mnie spłynął geniusz Madżenki???
to ja również nie będę się wyrażała i dołączę się do pytań ... jak? ... jak dojść do światełka i ciemnym i długim tunelu chciejstw i niewiadomych ? ... Ewa i co w związku z tą eureką postanowiłaś ? ...
mam jeszcze 2 strony do przeczytania ... i cofam pytanie jeżeli sekrety wyjawiono w tym co niebawem przeczytam ...
Trzeba dojść do tzw. punktu krytycznego, w którym wszystkie koncepcje zdają się być przerobione i odrzucone, a nowe się nie pojawiają... dejavu we dnie i w nocy... znikąd pomocy...
ani nawet nowego pomysłu znikąd... komórki zdają się być wyczerpane i jedno przychodzi do głowy
i z beznadziejności naszej nicości zaczyna pojawiać się COŚ
Niekoniecznie doskonałe, ale JEST A to już więcej niż NIC
Trzeba mieć kogoś, kto pacnie po łapkach. auć... i dyplomatycznie powie, że... 'trochu jakby nie teges"
i nową ożywczą koncepcją zachęci....
A potem trzeba nabrać głęboko w płuca EUFORII prawdziwej, że nie jest się jak palec samotnym, ale że nas rzesza rąk jest!
I sukces ...prawie..() murowany, a wdzięczność murowana na pewno
Evchen czytałam dziś trochę o Twoich dylematach. Czy ta kostka na obrzeżach, to już na stałe? Nie wiem, jak dużą masz działkę, bo wszystkiego nie doczytałam, ale jeśli pozwolisz, to mam pewne subiektywne spostrzeżenia, z którymi zrobisz, co zechcesz
Mam nadzieję, że nie przyjmiesz tego jako krytykę
Otóż linia rabaty nie jest zbyt ładna, ja bym ją nieco złagodziła, ale musiałabym znać długość całego odcinka tej strony działki, żeby zrobić to w skali. Potem można rysunek przenieść za przy użyciu miarki, palików i sznurka, a następnie położyć węża ogrodowego, przelecieć piaskiem z konewki wzdłuż obrzeża, żeby sprawdzić czy się podoba linia. Taka zabawa, a efekt może być ciekawy.
Co tam jest na końcu, bo na zdjęciu nie widać? Jakaś piaskownica? Ja bym rabatę zakończyła przy drugim (tym wewn. rogu tego czegoś). Poza tym, zrobiłabym tę rabatę nieco szerszą w niektórych fragmentach, bo za dużo tam nie posadzisz.
A najchętniej zobaczyłabym projekt zagospodarowania terenu z projektu budowlanego i jakieś zdjęcie zrobione z góry, to da mi obraz całości.
Anitko Prawdziwa cnota krytyk się nie boi...
Linia rabat już nieaktualna Kostka rozebrana, bo też mi się nie podobały te fale.. no i faktycznie za wąskie to było.. Biegałam już z wężem ogrodowym - to ulubiona praktyka na Ogrodowisku. Ale nie ma co biegać, jak nie można się zdecydować co się lubi... Trudno pogodzić fale z linią prostą i kwadratami.. oj arcytrudno! .. Ten bok ma ok. 24 metry długości.
Moja nowa koncepcja kształtu - jeszcze bardziej skomplikowana i "szarpana' nieco.. ale chciałam to jakoś usystematyzować.. Anioł-Madżenka pospieszyła z pomocą i rozjaśnia mroki mojego prodżektu.. Wędrujemy od fali do kubizmu Na razie jesteśmy na rozdrożu.. ale idzie ku lepszemu
Narysuję po południu/wieczorem różne koncepcje zajrzysz?...
Najpilniejszy jest kształt rabaty przy tarasie - jakiś taki nieregularny wychodzi....
Ewa jak nic mamci jajeczko podprowadzili bo to nie pojęte żeby w cyber przestrzeni tak lustrzane odbicie znaleźć ... slalom mojego neurona koncepcyjnego pomiędzy kształtem rabaty będącym łagodną linią "pierwsi" czy też kształtnego pośladka do kąta prostego w kubiku zamkniętego jest niczym czcza harówka mitycznego Syzyfa ... a moje sąsiadki maja taki luzik ... pac i aksamitki pomarańczowe ... pac i kółeczko i luzik jest kolorowo i łądniej niż u mnie zanim ja koncepcję wykminię )))
To ja Ci Ewuś zazdroszczę tego światełka. Bo ja jestem w czarnej....nie będę się wyrażała. Światełka tam w każdym bądź razie jeszcze nie widzę.
Jak to się stało, że Madżenka tak Ci odświeżyła umysł??? Ja też chcę!!! Co trzeba zrobić, żeby i na mnie spłynął geniusz Madżenki???
to ja również nie będę się wyrażała i dołączę się do pytań ... jak? ... jak dojść do światełka i ciemnym i długim tunelu chciejstw i niewiadomych ? ... Ewa i co w związku z tą eureką postanowiłaś ? ...
mam jeszcze 2 strony do przeczytania ... i cofam pytanie jeżeli sekrety wyjawiono w tym co niebawem przeczytam ...
Evchen czytałam dziś trochę o Twoich dylematach. Czy ta kostka na obrzeżach, to już na stałe? Nie wiem, jak dużą masz działkę, bo wszystkiego nie doczytałam, ale jeśli pozwolisz, to mam pewne subiektywne spostrzeżenia, z którymi zrobisz, co zechcesz
Mam nadzieję, że nie przyjmiesz tego jako krytykę
Otóż linia rabaty nie jest zbyt ładna, ja bym ją nieco złagodziła, ale musiałabym znać długość całego odcinka tej strony działki, żeby zrobić to w skali. Potem można rysunek przenieść za przy użyciu miarki, palików i sznurka, a następnie położyć węża ogrodowego, przelecieć piaskiem z konewki wzdłuż obrzeża, żeby sprawdzić czy się podoba linia. Taka zabawa, a efekt może być ciekawy.
Co tam jest na końcu, bo na zdjęciu nie widać? Jakaś piaskownica? Ja bym rabatę zakończyła przy drugim (tym wewn. rogu tego czegoś). Poza tym, zrobiłabym tę rabatę nieco szerszą w niektórych fragmentach, bo za dużo tam nie posadzisz.
A najchętniej zobaczyłabym projekt zagospodarowania terenu z projektu budowlanego i jakieś zdjęcie zrobione z góry, to da mi obraz całości.
Anitko Prawdziwa cnota krytyk się nie boi...
Linia rabat już nieaktualna Kostka rozebrana, bo też mi się nie podobały te fale.. no i faktycznie za wąskie to było.. Biegałam już z wężem ogrodowym - to ulubiona praktyka na Ogrodowisku. Ale nie ma co biegać, jak nie można się zdecydować co się lubi... Trudno pogodzić fale z linią prostą i kwadratami.. oj arcytrudno! .. Ten bok ma ok. 24 metry długości.
Moja nowa koncepcja kształtu - jeszcze bardziej skomplikowana i "szarpana' nieco.. ale chciałam to jakoś usystematyzować.. Anioł-Madżenka pospieszyła z pomocą i rozjaśnia mroki mojego prodżektu.. Wędrujemy od fali do kubizmu Na razie jesteśmy na rozdrożu.. ale idzie ku lepszemu
Narysuję po południu/wieczorem różne koncepcje zajrzysz?...
Najpilniejszy jest kształt rabaty przy tarasie - jakiś taki nieregularny wychodzi....
To ja Ci Ewuś zazdroszczę tego światełka. Bo ja jestem w czarnej....nie będę się wyrażała. Światełka tam w każdym bądź razie jeszcze nie widzę.
Jak to się stało, że Madżenka tak Ci odświeżyła umysł??? Ja też chcę!!! Co trzeba zrobić, żeby i na mnie spłynął geniusz Madżenki???
A bo ja wiem... ?.. czary Panie, czary... Madżenki trza by spytać
To ja Ci Ewuś zazdroszczę tego światełka. Bo ja jestem w czarnej....nie będę się wyrażała. Światełka tam w każdym bądź razie jeszcze nie widzę.
Jak to się stało, że Madżenka tak Ci odświeżyła umysł??? Ja też chcę!!! Co trzeba zrobić, żeby i na mnie spłynął geniusz Madżenki???
Ujęłaś, z własciwym Ci polotem i dowcipem - wszystko to, co dopada
k a ż d e g o, kto trafia do Ogrodowiska
To tak , jakbym czytała o swoich perypetiach ogrodowych.
Iza, trafiłaś w sedno sprawy. Ja też tak działałam. Najpierw wioska - kolorowo było i różnorodnie, potem zielenie - nudno i smutno w sumie a teraz mam mętlik w głowie i wiem, że nic nie wiem.
Jakie to trudne pogodzić w jeden ogród wszystko to, co się podoba, co zachwyca i to, co jako wytrawny ogrodowiczanin mieć wypada...
Mam z Ewą ten sam problem. W zeszłym roku zachwycałam się murkami z łupka...a w tym roku chętnie bym je pożegnała...co robić? jak żyć? Że spytam dramatycznie.
Pozdrawiam Was, kochani i idę dumać dalej nad moim ogrodem.
Agniesiu, to ja jednak chyba starsza od Ciebie jestem, bo erę kamienia łupanego mam już za sobą
...i to nie dlatego, że łupki nie są urodziwe.. przyczyna raczej tkwi w chęci powiązania sielsko-angielskiego charakteru domu z ogrodem.. Były zakusy by zrobić podmurówkę w ogrodzeniu z łupka, ale się nie dało.. bo ogród za mały i nie ten klimat.. Ty masz ogród duży, z zapożyczonym leśnym krajobrazem, łupki tam są jak najbardziej urokliwym elementem dekoracyjnym
A ja... teraz jestem na etapie ogrodu naturalistyczno-romantyczno-renesansowego z elementami kubizmu... Madżenka nawet proponowała skopiowanie Wersalu, ale w jakimś zakątku zawijasek się nie zmieścił.. .. ale mój koń ruszył z kopyta!.. widzę światełko,.. ba - widzę światło w tunelu
Madżenka obudziła we mnie uśpione obszary wizji artystycznych...Madżenka..:
Mnie skrzyczano za 50 nowych postów.. a Tobie należy sie lanie...... za 74.....
Sorki... nie czytam, bo mam pilne rzeczy.... i znajac życie nie nadrobię.... grrrrr
Plisssss mi streszczenie.... Acha, wczoraj wsyłałąm ksiażkę, ale po 15 wiec dostaniesz w piątek...
Nie wiem gdzie się to 74 zaczyna ale pewnie wszystko to jeden wieczór ... Podsumowując to Madżenka była w ogrodzie botanicznym i pokazała co widziała ... Okazy wywołały małe spory co do nazewnictwa na szczęście mamy Finkę, która jasno i stanowczo spory zakończyła ...
Madżenka po wczorajszym rzucaniu okiem z kanapy planuje zmiany na abatach i tu miałam pitra bo w moim projekcie trochę kopii tych rabat jest a tu takie pomysly ... Zmiany będą ale w sektorach am nie znanych bo Madżenka jak jedna Ania nie pokauje nam wszystkiego ... Więc idę spać spokojnie
A no i w środę jest kawka u Madżenki ale nie dojedziemyb
w środę to nie dam rady, bo dzieci wracają z wakacji, ale w czwrtek jadę do wrocka, bo w piątek o 5 jadę do warszawy na zieleń to życie i już u Agnieszki jestem umówiona z dostawą...