Sebku, w tym roku u Ciebie było specyficznie. Ciągnąłeś na dwa mieszkania i to jedno bez ogrodu - nie ma się co dziwić, że na rewolucje czasu zbyt nie miałeś. Ale i dobrze, bo twój ogród miał okazję dojrzewać
Aniu, dziękuję. Choć jak patrzę na te fotki, zaczęłam się zastanawiać, jak ja to wszystko ogarniałam

Takie latanie z jednego zakątka do drugiego trochę męczące. Wolałabym mieć taki ogród w zasięgu wzroku.
Sylwio, jak się powiedziało A, to trzeba było brnąć dalej. Przyznam ci się, ze moje drugie ja lubi linie faliste. I czasami trudno mi było wybierać. Ale pamiętałam o tym, by zachować spójność. Gdybym miała większy teren, pewnie zdecydowałabym się na inne kształty rabat. Sąsiadka się śmieje, bym dokupiła działkę. Pewnie by było na chciejstwa, ale kto by to ogarnął i podlewał? U mnie piaski, więc w upały czasami susza wygrywa na podjeździe ...
Ewa, wiem, ze lubisz linie faliste. Jak widziałam projekty Danusi, to czasami tęskniłam do kół i fal. Ale mam wąskie rabaty, wąskie trawniki, proste linie były tu wskazane ...