Dzień dobry wszystkim,
wczorajszy dzień pełen wrażeń. Po przyjściu do domu nie miałam już siły na forum. Dzisiaj nadrabiam.
Basiu, Luki cis zostaje. Juz postanowione
Musze go niestety przyciąć z drugiej strony. Akuratnie wczoraj przyjechał właściciel pola i poprosił żeby cis i wszystkie rośliny przyciąć bo nie mogą sprzętem wjechać na pole. Chcąc nie chcąc muszę go przyciąć mocno. I pytanie jak, żeby mu jak najmniej zaszkodzić?
Luki,
różaneczników żałuje. Nie wszystkich ale te co po bokach rosły mogłam spokojnie zostawić. Mea culpa. Jałowiec tez mi się nie podoba. Jest na prawdę marny. Zielonego nie wiele i nawet po przycięciu na bonsai nie będzie ładnie wyglądał. Chyba
Lipy już wycięte. Bez dwóch zdań bezpieczeństwo domu i domowników ważniejsze. Zaraz pokażę jak to wygląda.
Rumianka, witaj i dziękuję. Milo mi bardzo

. Zapraszam i rozgość się
Za chwilkę fotorelacja