Ostatnie dwie zimy okazały się dla niego łaskawe. Rośnie bardzo okazale i zdobi rabatkę do silniejszych mrozów, potem brązowieje, a wiosną wypuszcza nowe pędy, zachowując przy tym fajny, kulisty pokrój. Wstępnie oznaczony jako
Euphorbia characias subsp.
wulfenii, pochodzi ze szkółki, która właśnie oferuje go pod taka nazwą, ale coś ciągle mi nie pasuje.