MArta, spokojnie. Dojdziesz do etapu porządku. U mnie po przeprowadzce też nie było kolorowo...i pamietam jak sie codziennie męczyłam patrząc sie na ten bajzel. A u Ciebie przecież już rabaty powstały, masz trawnik to gdzie tam u Ciebie bałagan??
Leżaczki dziękują. Udało się zgrać kolorystycznie.
Jak jest potrzeba to nawet codziennie. Stosuję mydło potasowe jak już pojawią się mszyce napomidorach. Do tej pory dwa razy pryskałam z pozytywnym skutkiem.
Polecam Tikkurile. Mam wszystkie drewniane i metalowe elementy w ogrodzie nią pomalowane i jak na razie co sezon nie trzeba malować. Ale to farba kryjąca, nie bejca.
No Asiu to szalejesz... U mnie liczbę zdecydowanie ogranicza ich przebarwianie się jesienią. Choć wiele jest nowych bardzo interesujących odmian...
Polinko mój staw niestety troszkę za mały na takie loty. Ale kaczki urzędują... i czaple.. i wieeele małych, cudownych stworzonek. Łącznie z krokodylem...
Czy zdąże obejść calą? Ale ogród (znaczy to co kiedyś będzie mam nadzieję ogrodem) czy całe włości? Bo pierwszy wariant zajmuje 10min, drugi-nogi mogą zaboleć.
Co do anabelek to nie są Marto moje sadzonki, dostałam je od dobrej duszyczki z forum.
Asiu, przepraszam nie mam głowy do myślenia o roślinach. Połączenie szałwii i seslerii ma Edytka i z tego co wiem c\to jest zadowolona. Szałwia ta niska kompaktowa odmiana jest rewelacyjna na takie uporządkowane rabatki a sesleria zdobi cały rok-no może oprócz dwóch tyg. po ścięciu.