Siewki żeleźniaka na fotce, to jak się mylę 2014, do gruntu posadziłem w 2013, a prędzej były w pikówkach. Kwiaty pokazały się w tym sezonie.
Hortensja jest w trakcie oznaczania, pozyskana z patyka.
Testuje też taką ciekawostkę, dostałem ja w tym sezonie.
Hydrangea paniculata 'Confetti'
To równiez fotki z 2014r... Tym razem tracę w ciągu 1 roku ogromne świerki - choroba zabiera mi je w ciągu pół roku po opanowaniu drzewa... Tego straciłam na wiosnę...
A tego w lecie (po prawej - jasno żółty)
W ciągu pół roku drzewa żółką i całkowicie opadaja z igiej zamierając...
Cały czas drżę, bo dale nie mam diagnozy, kolejne drzewa mają żółte końcówki , leję litrami chemią bo to duże drzewa i patrze , jak coś o co dbałam tyle lat ginie...
A mimo to wiem że muszę byc twarda - i Ty też, dziś wygląda to tragicznie i chce się wymordować wszystkich w około ale trzeba wziąć na przetrzymanie do jutra... Wiem że dasz rady - nie mamy wyjścia, natura czasem taka jest, a czasem taki rzeczy się pro prostu dzieją by uświadomić nam naszą pozycję.
Walcz Kochana i nigdy się nie poddawaj, padnie jedno - sadz drugie, na przekór losowi! Na udry! I nigdy ni trac nadzieji bo wtedy słowa nic juz nie pomogą!
Trzymam kciuki ! Znam Cię i wiem że Ty dasz sobie radę!
Ewuś ta kolkwicja ma już ok 18 lat. Bardzo ją lubię, ma fajniejszy pokrój niż krzewuszka, choć tę drugą też mam i też jestem z niej zadowolona.
Oto krzewuszka
Wczoraj nie miałam netu, wiec nawet nie byłam u Ciebie i nie wiedziałam co się stało...
Strasznie mi przykro i doskonale wiem co czujesz, ja sama się przekonałam, że zawsze kiedy myślę że złapałam Pana Boga za nogi i lepiej już nie może byc - dostaje takiego strzała od życia że na moment tracę oddech....
Pamiętam jak nie mogłam doczekać się 30-stki - jako nareszcie najpiękniejszego okresu w moim życiu - ustabilizowanym zarówno finansowo jak i rodzinnie... I wtedy na 4 miesiące przed jej ukończeniem dowiedziałam się że moge jej już nie dożyć.... To zdarzenie tak bardzo odcisnęło na mnie piętno, że dziś wiem że w życie nas testuje, rzucając kłody pod nogi - i chocby nie wiem co - musimy te przeszkody zwyciężyć z podniesionym czołem!
A teraz ogrodowo - zobacz - to foty z lipca 2014r. - ogród w pełni zrobiony, dojrzały, wieloletni... Kręgosłup zepsuty, ramiona bolące ale najważniejsze były efekty i świadomość tego że się skończyło....
I wtedy przyszła powódz - nagle, nieoczekiwanie, wystrzeliły studzienki i zalały tylko 2 domy - mój i sąsiada - tylko 2 i to akurat w tym nasz.. Nie chciej wiedzieć co się dzieje z człowiekiem kiedy widzi to...
Małżonek ratował co się dało, bo wszystko zalewane było wodą
Cud że z oczka ryby nie wypłynęły...
Ryczałam patrząc jak mój wysiłek tonie pod wodą, małe tego że ogród, woda zalewała i podmywała naszo świeżo położoną kostkę - która tyle nas kosztowała i ...samochody - w tym jeden niemal całkowicie nowiutenki.... a Ty nie możesz wyjść bo pioruny trzaskają dookoła - ta fotka eMa z kosiarka jest po burzy dopiero! To śą chwile gdzie człowiek czuje jaki jest malutki.
I jak bardzo musi być silny i pełen wiary ze pokona to wszystko bo nie po to się orało by teraz stracić!
Jeszcze 25 dni do Swiat
Najlepsza pora zeby upiec ciasto swiateczne ciasto wypiło juz 250ml kukulki a do swiat wypije jeszcze drugie tyle (przepis pare stron wczesniej)
Sylwia mam również do wyautowania funkię, taką ciemnozieloną z białymi obrzeżeniami , przywrotnik ostroklapowy też mi się rozrósł, chcesz? Jak już będę wysyłać miechunkę to mogę zrobić większą paczkę
był i grzaniec, ciekawe kubki, rozgrzałyśmy się z synową
ja świąteczny, ona malinowy
oferta bogata
włosy mam, jakby pierun strzelił, po deszczu i śniegu
były miejsca do grzania, rozpalone paleniska, urok cudny, tylko dymem na maksa się przesiąka
młodzi lubią oscypki
wersje różne, na ciepło..z żurawiną bądź sosem czosnkowym
smakuje..
i tyle
zachęcam lokalnych do odwiedzenia jarmarku, jak równieź pzryjezdnych
trawa do 23.12.
To cię przebiłam
Naprawdę warto iść na jarmark, ja jeszcze znowu się wybiorę, fajne smakołyki, cudne bombki były....czarne, ale jakie!
Pozdrawiam Ewciu:
chyba w czerni będzie u mnie dekoracja, bo kupiłam coś fajnego do dekoracji
śliczny wianek
czyli coś, co forum lubi
kasztany jadalne jadłam 1 raz
fajnie grzały ręce, smak...jakos nie powaliły mnie, zjadliwe