Wykorzystując dzisiejszy dzień bezdeszczowy i bezśnieżny, wsadziłam ostatnie tulipany, posprzątałam trochę liści. Pojechałam z zamiarem powiązania traw, ale tak się wdzięcznie przewieszały nad kulkami, że szkoda mi ich było wiązać jeszcze. Ciemierniki też niezmordowane, nowe pąki już pomalutku wychodzą, a stare liście wciąż w formie. Nie obcinam ich przed zimą.
Toszka - wiśnia łutówka stara jest, jabłka golden również A ta Nana.. zobaczymy jak się sprawdzi Na swojej liście z wiśni miałam DEBRECZYN, GUBEŃSKĄ i GLAZĘ. Niestety żadnej nie było A Renety i Antonówki to chyba bardziej na przetwory, niż do bezpośredniego spożycia. Pozdrawiam jesiennie, brązowo-trawkowo