Takie wianeczki z przytarganych do domu wierzbowych gałązek. No nie mogłam ich nie zabrać

. Wianki wymagają wykończenia, ale "koło chołpy będzie"

i takie nasiona jeszcze kupiłam. Sprawczynią jest Sylwia

, bo napatrzyłam się na jej łąkę i jej nasionkowe zakupy i wymyśliłam sobie, że wysieję sobie mikro-łączkę w starej balii

. A co

, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma

.
Sylwia ma łąkę kwietną, a ja 0 jak sam producent podaje - będę miała łączkę kwietną

.